Jak tłumaczył, pracuje nad podobnym projektem, który opowiada o machlojkach ogólnoświatowych w piłce nożnej i przez to jest bardziej kosztowny. - Niestety nie mogę domknąć budżetu. Liczę, że słuchają mnie możni sponsorzy i zechcą się ze maną skontaktować - śmieje się reżyser.
Ostatnio na rynku pojawił się wywiad-rzeka z Januszem Zaorskim pt. "Jaja, serce, łeb” autorstwa Stanisława Zawiślińskiego. Z książki można się m.in. dowiedzieć, z jakimi aktorami Zaorski lubi najbardziej pracować. W rozmowie z Joanna Sławińską reżyser przyznał, że należy do nich Marian Opania. - Jestem mu najwierniejszy, a on mnie. Gdy podsumowywałem swoją twórczość, okazało się, że grał w największej liczbie spektakli, słuchowisk radiowych i filmów, które zrobiłem - mówił reżyser takich obrazów jak "Matka Królów" i "Jezioro Bodeńskie".
Gość "Muzycznej Jedynki" tłumaczył, że tytuł "Jaja, serce, łeb” zapożyczył od swojego nauczyciela Stanisława Wohla , który wyjaśnił mu, że reżyser musi mieć jaja, czyli mobilność, dynamikę i organizację, serce, czyli wrażliwość na innych i głowę, bo każdego dnia na planie filmowych musi podejmować setki decyzji.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, min. o festiwalu filmowym "Kameralne lato" w Radomiu, gdzie Janusz Zaorski był przewodniczącym jury głównego konkursu.
"Muzyczna Jedynka" na naszej antenie od poniedziałku do piątku między godz. 13.00 a 15.00. Zapraszamy!
tj, pg