Na wystawie zostały zestawione rzadko prezentowane razem, bo pochodzące z różnych kolekcji, obrazy Andrzeja Wróblewskiego (1927-1957), malowane obustronnie albo rozcięte. Jak podkreśla w audycji "Rozdroża kultury" Marta Dziewańska z MSN, to nie jest typowa wystawa monograficzna. - To jest wystawa z hipotezą badawczą. To jest próba nowego spojrzenia na artystę, który jest dobrze znany. Próba nowego przeczytania jego twórczości - mówi.
Elementem porządkującym prezentację są daty umieszczone w tytule wystawy. - 1948-49 to początek twórczości. Wróblewski wymyśla swój język, określa się jako artysta. Lata 1956-57 to z kolei moment, kiedy malarz porzuca socrealizm. Zaczyna eksperymentować, na nowo szuka swojego języka - tłumaczy gość radiowej Jedynki. - Na samym początku i na samym końcu twórczości artysta używa dwóch stron płótna, stąd pierwszy człon tytułu wystawy - dodaje Dziewańska
W audycji kuratorka opowiada o poszczególnych pracach Wróblewskiego.
Wystawę można oglądać w Muzeum Sztuki Nowoczesnej do 17 maja.