Fabuła przedstawia te same 11 minut z życia kilku bohaterów w równoległych wątkach. Przed upływem ostatniej sekundy jedenastej minuty ich los połączy wydarzenie, które zaważy na ich życiu. Z filmu emanuje przeświadczenie, że świat zmierza ku katastrofie. - Obawiam się, że nasz świat tak właśnie się skończy. Kiedy to nastąpi, to osobne pytanie - powiedział Jerzy Skolimowski.
Lawina zdarzeń w filmie zostaje uruchomiona przez działania jednego z bohaterów. - Kieruje nim zazdrość i pewnego rodzaju fatum. Gdyby to wszystko mogło się rozegrać sekundę wcześniej, lub później, i to na wszystkich polach, nie doszłoby do tragicznego wydarzenia - dodał gość Jedynki.
Zdaniem Skolimowskiego, współcześni ludzie są znacznie bardziej podatni na przypadki niż kiedykolwiek wcześniej. - Zbyt wiele spraw wymyka się z naszych rąk - podkreślił. Reżyser tłumaczył, że stara się robić wszystko, by im nie ulegać, ale i tak go dopadają.
Jerzy Skolimowski mówił również, dlaczego liczba 11 pojawia się w filmie wielokrotnie oraz dlaczego zmontowano aż 65 jego wersji zanim osiągnięto zamierzony efekt końcowy.
Tytuł audycji: Dosłownie kultura
Prowadzi: Joanna Sławińska
Gość: Jerzy Skolimowski (reżyser)
Godzina emisji: 17.20
Data emisji: 24.09.2015
tj/kd
Jerzy Skolimowski: trudno zaliczyć mnie do optymistów - Jedynka - polskieradio.pl