Wim Wenders: studiowałem medycynę, ale poczułem, że muszę iść w innym kierunku

Data publikacji: 12.12.2016 16:20
Ostatnia aktualizacja: 13.12.2016 17:45
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

POSŁUCHAJ

Reżyser Tim Wenders opowiada między innymi o tym dlaczego nazywają go "one man show".

- Jestem wewnętrznym optymistą, być może dlatego, że nie jestem nostalgikiem, to moje filmy są melancholijne - zauważał reżyser. Wspominał też swój ostatni film "Piękne dni w Aranjuez".

- Przedstawiam w tym obrazie rozmowę mężczyzny i kobiety o tym, czego chcą się nawzajem od siebie dowiedzieć. Mówią o swoim innym, różnym spojrzeniu na seksualność. I tak naprawdę jest to długa i pełna wolności rozmowa dwojga ludzi - stwierdził.

Wim Wenders to najbardziej znany i ceniony niemiecki reżyser, scenarzysta i producent filmowy oraz fotografik. Studiował medycynę i filozofię w Monachium, Fryburgu i Düsseldorfie. Swoją edukację jednak przerwał i wyjechał do Paryża, gdzie w 1968 zaczął naukę w Wyższej Szkole Filmu i Telewizji w Monachium.

- Jedną z najważniejszych nagród dla mnie była Złota Palma za film "Paryż, Teksas". To nagroda, dzięki której jako reżyser wszedłem na zupełnie inny poziom pracy. To wpłynęło na moje życie - opowiadał Wenders.

Jak niemiecki reżyser ocenia polskie kino i jak wspomina wizytę we Wrocławiu? Można to sprawdzić, odsłuchując nagranie audycji.

Tytuł audycji: "Ekspres Jedynki"

Rozmawiała: Martyna Podolska

Gość: Wim Wenders (reżyser)

Data emisji: 13.12.2016

Godzina emisji: 16.10

ae/mg

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.