W poniedziałek mija dokładnie 39 lat odkąd "Cztery pory roku" pojawiły się na antenie radiowej Jedynki. - Kilka lat wcześniej wystartowało "Lato z Radiem". Nasz ukochany szef Aleksander Tarnawski doszedł do wniosku, że wielka popularność tej audycji nie może się kończyć we wrześniu wraz z końcem lata, tylko musi trwać, przedłużona o kolejne trzy pory roku - wspomina Andrzej Matul.
Przypuszczenia Aleksandra Tarnawskiego się potwierdziły. "Cztery pory roku" szybko podbiły serca słuchaczy, a pomagała w tym formuła nowej audycji. - Nasi znakomici koledzy z rozgłośni regionalnych rozmawiali z gośćmi ze swojego terenu na temat swoich problemów. Dzięki temu te problemy, które nam w Warszawie wydawały się lokalne, stawały się ogólnopolskie. Myśle, że dla słuchaczy była to wielka sprawa, dlatego słuchała tego cała Polska - tłumaczy Andrzej Matul.
Kto wymyślił, żeby sygnałem audycji były "Cztery pory roku" Vivaldiego i dlaczego do naszych czasów przetrwało tak mało archiwów, dowiesz się z nagrania audycji. W nim również rozmowa z Anną Lisiecką, która dołączyła do ekipy "Czterech pór roku" w latach 80. XX wieku i archiwalne fragmenty audycji z lat 1978-82, które przygotowała Małgorzata Raducha.
Tytuł audycji: "Cztery pory roku"
Prowadzi: Roman Czejarek
Goście: Andrzej Matul i Anna Lisiecka (byli prowadzący "Cztery pory roku")
Data emisji: 2.01.2016
Godzina emisji: 9.22
pg/gs
Andrzej Matul: "Cztery pory roku" wychodziły poza Warszawę - Jedynka - polskieradio.pl