Europa dwóch prędkości. Gdzie będzie Polska w nowej Unii?
POSŁUCHAJ
Dokąd zmierza Unia Europejska? Jaka jest pozycja Polski we Wspólnocie? (Jedynka/Tydzień kontra tydzień)
- To jest dla mnie rodzaj szumu, bełkotu. Ja nie wiem, co to dokładnie oznacza - powiedział w audycji "Tydzień kontra tydzień" Piotr Zaremba, odnosząc się do określenia "Europa dwóch prędkości". Zaznaczył, że przywódcy głównych państw europejskich też tego nie precyzują. Gość Jedynki przyznał, że można to odczytywać jako rodzaj środka nacisku na kraje np. Europy Środkowo-Wchodniej. - Niesprecyzowana groźba, że coś będzie zróżnicowane, nie będzie jednakowe powoduje, że państwa Grupy Wyszehradzkiej, czy inne państwa z naszego regionu są bardziej skłonne do "niewychylania się" - wyjaśnił Zaremba.
Publicysta zauważył, że choć w Unii mówi się o dwóch prędkościach, to realia idą w inną stronę. Południe ma wyraźną tendencję do uniezależnienia się, a we Włoszech wygrać może Beppe Grillo z pomysłem wyprowadzenia kraju ze strefy euro.
Tomasz Sawczuk przypomniał, że pomysł Europy dwóch prędkości formuje się od miesięcy i jest odpowiedzią na problemy strefy euro, która w obecnej formie jest niefunkcjonalna i wymaga bliższej współpracy np. w kwestiach fiskalnych. - Nie wszystkie 27 państw, po wystąpieniu Wielkiej Brytanii, chce równie bliskiej współpracy, a strefa euro musi się zreformować - wskazał Sawczuk.
Odpowiedzią jest, jak powiedział gość, jeden ze scenariuszy zawarty w "białej księdze" Jean-Claude Junckera. - Unia powinna się składać z koncentrycznych kręgów, do których państwa mogłyby przystępować zależnie od woli współpracy na danym obszarze - wyjaśnił. - Żadne państwo nie jest z Unii wykluczone i pewne podstawy są wspólne, natomiast te państwa, które chcą współpracować bliżej rzeczywiście mogą to zrobić - dodał.
Komentując wybór Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, Sawczuk uznał, że dla naszego regionu to dobra wiadomość. - Polak na wysokim stanowisku unijnym jednak przypomina o tym, że to nie jest tak, że tę Polskę można sobie tak skreślić i wypchnąć - ocenił gość Jedynki.
W jego opinii próba zablokowania wyboru Donalda Tuska przez rząd nie była motywowana interesem Polski, a raczej było to przeniesienie wewnętrznego sporu na arenę międzynarodową i poświęcenie naszego interesu narodowego w imię irracjonalnej obsesji względem Tuska. - Postawa rządu Beaty Szydło w tej sprawie ośmiesza Polskę - stwierdził. Podkreślił, że jest zaniepokojony, gdyż jedyną logiczną konsekwencją takiego "obracania się plecami" jest wyjście z UE.
- Ja takiego niebezpieczeństwa nie widzę - odpowiedział Piotr Zaremba. Przyznał, że jemu nie podoba się pewien typ retoryki, która jest ewidentnie adresowa do wewnątrz – przegraliśmy, pięknie umarliśmy. Za absurdalne uznał pretensje do Viktora Orbana, który jak wiadomo, jest silnie związany z Niemcami.
Zdaniem Zaremby był racjonalny powód, aby nie popierać Tuska, ale "trzeba to było lepiej zorganizować, wcześniej przygotować". - Donald Tusk jest politykiem ewidentnie od kilku miesięcy angażującym się w walkę z polskim rządem. To nie jest rola dla przywódcy Unii Europejskiej - podsumował.
W audycji mówiono również o konflikcie między Turcją i Holandią i relacjach Turcji z UE i poruszono temat nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.
Tytuł audycji: Tydzień kontra tydzień
Data emisji: 12.03.2017
Godzina emisji: 12.10
fc/gs
