Dr Ewa Ślizień–Kuczapska przekonywała w Sygnałach Dnia, że w szpitalu w którym pracuje, rodzi się najwięcej dzieci. Chodzi o Szpital św. Zofii gdzie odnotowano 8 tysięcy urodzeń.
- Mam nadzieje, że będzie nas więcej.Ta nadzieja pokładana jest w młodych, którzy zaczynają myśleć inaczej, którzy wracają do źródeł, do wartości, które są podstawowe i nieprzemijające - podkreślała doktor. Jednocześnie przyznała, że problem z prokreacją bierze się stąd, że gros młodych, którzy mogą mieć dzieci, odkładają to w perspektywie. Tymczasem po 30-tym roku życia można spotkać dużo więcej problemów - tłumaczyła doktor.
- Od kilkunastu lat dzielimy się trudami z tymi, którzy doświadczają straty dziecka. Albo informacjami, że dziecko nie rozwija się prawidłowo. To są cienie prokreacji. I to jest też skutek tego odkładania macierzyństwa, bo biologia jest nieubłagalna - przekonywała ginekolog.
- Odkładanie dziecka po trzydziestce mści się na na procesach fizjologicznych. Nie od dziś wiadomo bowiem, że płodność jest najwyższa po 20-tym roku życia - mówiła w Sygnałach Dnia doktor Kuczabska.
- Nie zawsze da się pomóc. Nie zawsze da się doprowadzić do poczęcia upragnionego dziecka. Niemniej najważniejsza jest więź i wzajemne zrozumienie - podsumowała.
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Prowadzi: Krzysztof Grzesiowski
Gość: Dr Ewa Ślizień – Kuczapska - specjalista położnik-ginekolog
Data emisji: 18.03.2017
Godzina emisji: 7.15
ksem/ab