- Gdy dojdzie już do słuczki, a kierowcom i pasażerom nic się nie stało, musimy zabrać pojazd z miejsca zdarzenia - mówi komisarz Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji - Taki obowiązek nakłada na kierowców kodeks drogowy. Wyjątek dotyczy sytuacji, gdy nie ma wielkiego ruchu i mamy pewność, że pozostawione na drodze pojazdy, nie będą blokować innych samochodów. Są to sporadyczne sytuacje, kiedy kierowcy mają pewne wątpliwości - dodaje.
Niestety zdarza się, że funkcjonariusze policji interweniując podczas kolizji drogowej, są zmuszani do wypisywania mandatów za nieusunięcie pojazdów z miejsca zdarzenia. Kolejnym błędem jest filmowanie zaistniałego incydentu przez osoby trzecie, które nie brały udziału w stłuczce. Takie zachowanie jest naganne i również grozi mandatem karnym za korzystanie z telefonu, podczas jazdy.
Okazuje się, że zastosowanie telefonu, może mieć też swoje pozytywne strony, podczas kolizji drogowej. Urządzenie sprawdzi się w momencie, kiedy nie będziemy w stanie usunąć pojazdu z miejsca zdarzenia, ze względu na jego zły stan techniczny. W takim przypadku, możemy wykonać zdjęcie samochodu, które posłuży jako materiał dowodowy dla policji czy firmy ubezpieczeniowej. - Dodatkowo, możemy nagrać film, pokazujący wzajemne położenie obu pojazdów. Zalecamy sięganie po tego typu rozwiązania, bo nigdy nie wiadomo, czy natrafimy na uczciwą osobę - apeluje komisarz Radosław Kobryś
W jakich sytuacjach warto poczekać na przyjazd funkcjonariuszy policji, a kiedy próbować dogadać się na własną rękę? W jakich sytuacjach przydaje się oświadczenie sprawcy? Jak domagać się swoich roszczeń od ubezpieczyciela? Więcej w dźwięku audycji.
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadzi: Roman Czejarek
Gość: kom. Radosław Kobryś (Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji)
Data emisji: 05.06.2018
Godzina emisji: 9.23
kb/kh