Ojciec aktora był alkoholikiem i zmarł w wieku 41 lat. Matka z małym Jarkiem wróciła do swoich rodziców, którzy otoczyli chłopca ciepłem i zajęli się jego wychowaniem. Jarosław Jakimowicz ze szczególnym sentymentem wspomina swojego dziadka Czesława, który pomimo tego, że "nigdy nie okazywał uczuć biorąc na kolana", to uczył radosnego patrzenia na świat i nigdy nie wracał do domu pijany. - To dziadkowie uchodzili za moich rodziców - mówi aktor.
Gość Jedynki opowiada, że mając 19 lat uciekł z Polski i wrócił dopiero po czterech latach. Ocenia to doświadczenie, jako prawdziwą lekcję życia, gdyż znalazł się zupełnie sam w mieście, którego wcześniej nie znał. Uważa, że ten czas spowodował, że przestał być już dzieckiem, gdyż musiał zacząć zmierzać się z życiowymi problemami na własną rękę. - Wtedy tak naprawdę rozpoczęło się moje dorosłe życie - przyznaje.
Jarosław Jakimowicz mówi o momencie, w którym zaczął być znanym aktorem. Uważa, że spróbował wszystkich możliwych pokus, które związane były z popularnością. Sławę porównał do boksera, który po mocnym ciosie snuje się po ringu i od niego zależy, czy będzie walczył dalej, czy się przewróci. - Popularność również bywa uzależniająca i każdemu wali po głowie - twierdzi aktor przyznając, że po dawce szaleństwa nie było mu dane doświadczyć upadku. Zachęca do tego, aby cały czas pracować nad sobą, aby być uczciwym, prostolinijnym i honorowym człowiekiem.
Jak wpłynęły na aktora liczne listy miłosne od fanek? Co zrobił z listami, w których ludzie zwierzali się mu z najskrytszych problemów?
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
Tytuł audycji: Ocaleni w cyklu Twarzą w twarz
Prowadzi: Rafał Porzeziński
Gość: Jarosław Jakimowicz (aktor)
Data emisji: 7.05.2019
Godzina emisji: 23.05
K.A/kh
Jarosław Jakimowicz: popularność także bywa uzależniająca - Jedynka - polskieradio.pl