- Po tym, jak u zastępcy i u burmistrza stwierdziliśmy podejrzenie kontaktu z osobą zakażoną koronawirusem, natychmiast w trosce o zdrowie pracowników i mieszkańców gminy zawiesiliśmy bezpośrednią obsługę interesantów. W tym momencie w każdym z referatów dyżur pełni przynajmniej 1 pracownik, a reszta w miarę możliwości pracuje zdalnie z domów - informuje Mateusz Stachyra z Urzędu Miasta Kazimierz Dolny.
Co ze sprawami mieszkańców?
Mieszkańcy przyznają, że teraz kontakt z urzędem jest utrudniony. Do tej pory byli przecież przyzwyczajeni do załatwiania swoich spraw bezpośrednio w magistracie. Obecnie muszą jednak to robić przy pomocy internetu lub telefonicznie.
- Na drzwiach urzędu wisi też skrzynka podawcza, więc ewentualne dokumenty można wrzucić do skrzynki. Jedynie Urząd Stanu Cywilnego przyjmuje interesantów po wcześniejszym umówieniu telefonicznym w pilnych sprawach - tłumaczy Mateusz Stachyra.
Urzędnicy starają się wykonywać swoje obowiązki zdalnie, ale nie są w stanie unikać kontaktów twarzą w twarz, kiedy trzeba podpisać dokumenty. Jak sami przyznają, praca w dobie koronawirusa, to nie lada wyzwanie.
"Wirus nie zniknie z dnia na dzień"
- Jest to bardzo duże utrudnienie. Sama odbiłam się od zamkniętych drzwi, kiedy w ubiegłym tygodniu jeszcze nie wiedziałam, że burmistrz jest zakażony. Musimy jednak narzucić na siebie pewne rygory i jest to absolutnie koniecznie. Wirus nie zniknie z dnia na dzień, nawet jeśli będą szczepionki. On będzie z nami i musimy nauczyć się z tym żyć - komentuje radna z Kazimierza Dolnego Ewa Wolna.
Tytuł audycji: Ekspres Jedynki
Prowadził: Mateusz Drozda
Data emisji: 8.09.2020
Godzina emisji: 15.38
DS
Koronawirus w magistracie. Jak urząd pracuje bez burmistrza? - Jedynka - polskieradio.pl