Sto lat temu, 20 maja 1921 Maria Skłodowska-Curie odwiedziła Waszyngton. W Białym Domu spotkała się z nowo wybranym prezydentem USA, Warrenem Hardingiem, który przekazał polskiej noblistce gram radu. Wartość tego podarunku wynosiła 100 tysięcy dolarów, czyli 20 milionów dzisiejszych złotych. Pieniądze zebrane zostały przez amerykańskie kobiety. Jak to możliwe, że odkrywczyni radu i zdobywczyni dwóch najbardziej prestiżowych nagród naukowych, dla zdobycia pierwiastka musiała udać się za ocean?
Państwa Curie nie stać było na rad
Małgorzata Sobieszczak-Marciniak, ze Stowarzyszenia Marii Curie-Skłodowskiej w Hołdzie, przyznaje, że ani Maria, ani jej mąż Pierre nie mieli radu, bo ich na to nie było stać. - A władze uniwersyteckie Sorbony nie wspierały uczonych w ich pracach naukowych - wyjaśnia. Amerykańska dziennikarka Marie Meloney, redaktor naczelna kobiecego pisma, chciała sprowadzić Marię Skłodowską do Ameryki, aby tamtejszemu społeczeństwu pokazać kobietę, który wybiła się ponad przeciętność. Uczona nie lubiła podróży, więc Amerykanka namówiła środowiska kobiece, aby włączyły się w zbiórkę pieniędzy i dopiero to skłoniło Polkę do przyjazdu i to aż na siedem tygodni.
Królewskie przyjęcie Marii Skłodowskiej-Curie
Marię Skłodowską-Curie przyjęto za oceanem jak członka rodziny królewskiej, co ją bardzo zaskoczyło, bo w Europie nie cieszyła się takimi honorami. - To wynikało z różnicy kulturowej - mówi gość Programu 1 Polskiego Radia. We Francji nie przyjęto jej w poczet członków Akademii. Na Sorbonie, gdzie prowadziła eksperymenty, zezwolono na prowadzenie wykładów i prowadzenie katedry tylko dlatego, że wcześniej prowadził je mąż i dostała te funkcje niejako w spadku. W Stanach Zjednoczonych kobiety czuły się bardziej wyzwolone.
W trakcie pobytu Maria uczestniczyła w wielu spotkaniach także ze zwykłymi ludźmi. Ale ich ukoronowaniem była właśnie wizyta w Białym Domu. Choć przekazanie radu było tylko symboliczne, a wspomniany gram został przetransportowany bezpośrednio z fabryki do Paryża i tam służył do leczenia Francuzów chorych na raka.
Ponieważ uczona chciała, aby rad również leczył Polaków, odwiedziła Stany Zjednoczone osiem lat później i ponownie nakłoniła Marie Meloney do rozpisania zbiórki pieniędzy. - Chodziło też o zbiórkę pieniędzy na wyposażenie laboratoriów w nowoczesny sprzęt w Instytucie Radowym w Paryżu i w Instytucie Radowym w Warszawie - mówi Małgorzata Sobieszczak-Marciniak.
W czasie wojny rad z instytutu w Warszawie został wywieziony i ukryty przed Niemcami, a po wojnie został zutylizowany, gdyż odchodzono już od technologii leczenia raka radem.
Zobacz też:
W audycji ponadto:
40 lat temu, 23 maja 1981 roku powstało Polskie Towarzystwo Informatyczne. Jednym z założycieli był inżynier Jacek Karpiński, który w latach 1970 - 1973 zaprojektował pierwszy w Polsce minikomputer. K-202 pracował z prędkością miliona operacji na sekundę - szybciej niż komputery stworzone nawet dziesięć lat później. Gościem audycji był informatyk, inż. Tomasz Kokowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Tytuł audycji: Eureka
Prowadzi: Dorota Truszczak
Gość: Małgorzata Sobieszczak-Marciniak (Stowarzyszenie Marii Curie-Skłodowskiej w Hołdzie), inż. Tomasz Kokowski (Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu)
Data emisji: 1.06.2021
Godzina emisji: 19.30
ag
Amerykańskie tournée Marii Skłodowskiej-Curie - Jedynka - polskieradio.pl