- Ja nie mówię, że zaczynam nowy rozdział i staram się tego nie określać. Określenie, że Sarsa się zmieniła, robi nową muzykę i jest ona inna, zawsze zostawiam odbiorcom i słuchaczom, ponieważ sami nigdy nie jesteśmy obiektywni na swój własny temat. Dlatego nie staram się na zaś wyprzedzać tego, czym się to stanie - komentuje Sarsa.
Źródło: SARSA/"Ze mną tańcz"
"Potrzebowałam wsparcia"
Artystka zdradza, że czuje inaczej muzykę, co jej zdaniem daje się usłyszeć. - Też po raz pierwszy zaprosiłam do współpracy innych współautorów, czyli pojawił się Jacek Szymkiewicz, natomiast Marcin Bors razem z Pawłem Smakulskim produkowali materiał. Było więc trochę takich buforów w tym procesie twórczym, dodających mi odwagi, żebym otworzyła się jeszcze bardziej niż wcześniej - twierdzi Sarsa.
- Paradoksalnie, kiedy tworzysz w samotności, podajesz w wątpliwość, czy jest to fajne i czy idę w dobrą stronę. Zaczynasz wtedy słuchać wszystkich doradców dookoła i na koniec może nie jesteś tak do końca z tego zadowolony. Tym razem było tak, że wszystko, co robiłam, i ludzie, z którymi współtworzyłam, jakby nakręcali to, czyli dmuchali w ten sam żagiel, co ja. To było fajne. Odwaga jest ważna w życiu każdego artysty, a czasami się jej potrzebuje bardziej, a czasem ona jest. Potrzebowałam tego wsparcia i dzisiaj jestem szczęśliwa, że z takimi ludźmi połączyłam siły - dodaje.
Poczuła, że jest zbyt wygodnie
Sarsa przyznaje, że poczuła się bardzo wygodnie w miejscu, w którym znalazła się w swojej karierze muzycznej, jak również w swoim rozwoju osobistym. - Wszystko zgadzało się i dawało dobre wyniki, więc pomyślałam sobie, że jest za wygodnie i trzeba znaleźć drzwi, by trochę wyjść z tej strefy komfortu i postawić sobie nowe wyzwania oraz rozwijać się jako człowiek i artysta. Dlatego nieprzypadkowo w moim życiu pojawili się Jacek Szymkiewicz, Marcin Bors i Paweł Smakulski - opowiada.
- Na pewno jestem osobą, która nie lubi kompromisów w swojej twórczości, ale starałam się być partnerem w tym muzycznym romansie. Cały czas powtarzam w wywiadach, że jest trochę ciężko mi mówić o rzeczy (albumie - red.), której jeszcze nie ma, ale której spodziewamy się i której sama nie mogę się doczekać, by się nią podzielić. To dziecko jakby się już urodziło, wiem, jak ono brzmi i bardzo chciałabym, żeby już wszyscy poznali ten materiał - wyjaśnia artystka.
Sarsa zauważa, że przez jej muzykę i teledysk przebija się las. - Ten las jest trochę metaforą tego, co ja w sobie zaakceptowałam, czyli niedoskonałości i nieregularności, których chciałam się pozbyć. Las jest również na pozór chaotyczny, ale świetnie działa - mówi. A czy utwór "Ze mną tańcz" będzie miał swoją kontynuację? - Tak, to jest pierwsza część historii leśnej. Już 29 października chciałabym wszystkich trochę wybudzić z tego snu. Chciałabym też, żebyśmy przenieśli się do prawdziwego lasu i może odpowiedzieli na pytanie, czy wolimy wirtualną rzeczywistość leśną czy jednak ten prawdziwy las jest dla nas bardziej cenny - słyszymy.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Muzyczna Jedynka
Prowadziła: Ula Kaczyńska
Gość: Sarsa (piosenkarka)
Data emisji: 25.10.2021
Godzina emisji: 13.24
DS
"Odwaga jest ważna w życiu każdego artysty". Sarsa o swojej twórczości - Jedynka - polskieradio.pl