Jerzy Olgierd Iłłakowicz urodził się 8 marca 1908 roku w Łaziskach, zmarł 13 stycznia 1984 roku w Fort Lauderdale. Był działaczem polskich organizacji podziemnych, a w okresie międzywojennym należał do Organizacji Polskiej - tajnej struktury Obozu Narodowo-Radykalnego. - Lata 30. były w jego życiu bujnym okresem. Pracował w jednym z banków, a salonowe znajomości zaowocowały poznaniem braci Gluzińskich, wybitnych intelektualistów. Ten salon to przede wszystkim osoby związane z ONR, powstałym w 1934 roku. Jerzy Iłłakowicz wszedł do tego środowiska, awansując wewnątrz tajnej struktury pod nazwą "Organizacja Polska" - mówi prof. Jan Żaryn, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego.
- Sprawdził się organizacyjnie. W 1938 roku w Warszawie były wybory samorządowe, w których ONR zdobył pięć mandatów. W dużej mierze była to także zasługa Jerzego Iłłakowicza. Możliwe, że na jego szybki awans wpłynęło to, że miał smykałkę do zakładania tajnych organizacji. W 1939 roku został zaproszony do trzeciego stopnia wtajemniczenia w poziomie Z - w Zakonie Narodowym - dodaje prof. Jan Żaryn.
Żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych
Po wybuchu II wojny światowej był żołnierzem Narodowych Sił Zbrojnych oraz szefem wydziałów: finansowego i oświatowego. - ONR, który w czasie wojny nazywamy Grupą Szańca, bardzo szybko się zorganizował i już w październiku 1939 roku powstał Związek Jaszczurczy, na bazie którego trzy lata później były utworzone Narodowe Siły Zbrojne. Iłłakowicz był zastępcą komendanta głównego Związku Jaszczurczego, a później w NSZ szefem wydziału politycznego i wydziału oświatowego Komendy Głównej NSZ - opowiada prof. Jan Żaryn.
- Równocześnie Jerzy Iłłakowicz był także zaangażowany w budowanie struktur cywilnych Grupy Szańca, a od 1940 roku angażował się w tworzenie komisariatu cywilnego, który przede wszystkim służył kształceniu kadr administracyjnych przyszłych starostów na ziemiach zachodnich i północnych. Grupa Szańca jako pierwsza w sposób jednoznaczny określiła nie tylko powrót Polski na mapę niepodległych państw i zachowanie granicy wschodniej oznaczonej Traktatem Ryskim, ale także utworzenie nowej granicy zachodniej na Odrze i Nysie Łużyckiej - kontynuuje ekspert Jedynki.
V Korpus Armii Amerykańskiej
W 1944 roku Jerzy Iłłakowicz znalazł się w Brygadzie Świętokrzyskiej NSZ, natomiast wiosną został członkiem Rady Politycznej Narodowych Sił Zbrojnych. Po przedostaniu się Brygady Świętokrzyskiej na Zachód od maja 1945 roku był oficerem łącznikowym NSZ przy V Korpusie Armii Amerykańskiej w strefie okupacyjnej Niemiec.
- Brygada Świętokrzyska stała się częścią wojska amerykańskiego, które pilnowało terytorium, okupując ziemie niemieckie. Jerzy Iłłakowicz jednocześnie był oficerem łącznikowym pomiędzy tą częścią kompanii wartowniczych, które były w gestii Brygady Świętokrzyskiej, a dowództwem kompanii wartowniczych u boku armii amerykańskiej i brytyjskiej - wyjaśnia prof. Jan Żaryn.
Jerzy Iłłakowicz wykorzystywał swoje znajomości, żeby zaopiekować się żołnierzami NSZ, czyli z Brygady Świętokrzyskiej, jak i biorącymi udział w Powstaniu Warszawskim, którzy najpierw stali się jeńcami niemieckimi, a następnie zostali wyzwoleni przez Amerykanów i chcieli dołączać do Brygady Świętokrzyskiej.
Wyjazd za ocean
Od 1948 roku Jerzy Iłłakowicz mieszkał we Francji, gdzie organizował osadnictwo i zatrudnienie dla byłych żołnierzy Brygady i kompanii wartowniczych. Dwa lata później wyemigrował do USA. Tam właśnie po wielu latach spotkał się ze swoją córką Ligią z pierwszego małżeństwa z Ireną z Morzyckich.
- Po 1956 roku Ligia Iłłakowicz po raz pierwszy dostała paszport i mogła wyjechać do Stanów Zjednoczonych, aby poznać swojego tatę. Wcześniej ostatni raz widzieli się, gdy Ligia miała osiem lat. Żeby otrzymać paszport, zgodziła się na podpisanie zobowiązania do współpracy i zdobycia informacji o Jerzym. Według planów bezpieki miała pozostać w USA i donosić na całe środowisko działaczy Organizacji Polskiej - przybliża prof. Jan Żaryn.
- Iłłakowicz miał już nową rodzinę, Ligia nie chciała tam pozostać i wróciła do kraju, oczywiście nie realizując żadnych instrukcji, które otrzymała od wywiadu komunistycznego. Służba Bezpieczeństwa stwierdziła, że zawiodła się na niej, i jeszcze próbowała ciągnąć z nią tę współpracę, ale nic z tego nie wychodziło i ostatecznie Ligia stała się osobą rozpracowywaną przez bezpiekę - twierdzi.
Zobacz też:
Audycja przygotowana we współpracy z Instytutem Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego.
Tytuł audycji: Dziedzictwo i pamięć
Prowadziła: Dorota Truszczak
Gość: prof. Jan Żaryn (dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego)
Data emisji: 7.12.2021
Godzina emisji: 19.30
DS
Jerzy Olgierd Iłłakowicz. "Miał smykałkę do zakładania tajnych organizacji" - Jedynka - polskieradio.pl