Bezpieczne zabawki. O czym pamiętać przy zakupie?

Pierwsza rzecz, na którą powinniśmy zwrócić uwagę, kupując zabawki, to oznakowanie. Znaczek CE oznacza, że przedsiębiorca odpowiadający za wprowadzenie produktu zadbał o bezpieczeństwo danej zabawki. - Przy bardziej skomplikowanych produktach ważna jest instrukcja obsługi czy kwestia poinformowania o potencjalnych zagrożeniach i ryzykach - mówi Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

Zabawki pełne chemii?

Pomysłowość dzieci w poddawaniu rzeczy rozmaitym próbom jest właściwie nieograniczona. Dlatego kupowane zabawki powinny być przez nas sprawdzone również pod kątem ewentualnych zagrożeń mechanicznych. - Które części mogłyby ulec odłamaniu i połknięciu, czy jakieś elementy mogą być przyczyną skaleczenia - wylicza Tomasz Chróstny. Powinniśmy również zadbać o to, by ograniczony został dostęp do baterii. Okazuje się, że skala problemu jest duża. Nieprawidłowości dotyczą zarówno kwestii formalnych, które stosunkowo łatwo rozwiązać, jak również zagadnień poważniejszych.

Części elementów nie da się zbadać gołym okiem. Wówczas zabawki przekazywane są do laboratoriów w Łodzi czy w Lublinie, gdzie poddawane są próbom chemicznym. Dotyczy to m.in. zabawek elastycznych, galaretowatych. - Okazało się, że w tych zabawkach często dochodzi do przekroczenia dopuszczalnego poziomu zawartości kadmu, bromu, ale też ołowiu czy selenu - tłumaczy gość "Czterech pór roku". Dodaje jednocześnie, że kupując takie produkty, powinniśmy szukać informacji na ten temat, publikowanych również przez pracowników Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

YouTube/UOKiK

Zabawki pod ścisłą kontrolą

Uwagę należy też zwracać na ftalany, wykorzystywane do zmiękczania plastiku. Wysokie przekroczenia zaobserwowano m.in. w przypadku lalek. Takie zabawki stanowią realne zagrożenie dla zdrowia. - Ftalany mogą nie tylko zwiększać alergie u dzieci, ale też powodować zaburzenia układu pokarmowego, nerwowego. W skrajnych przypadkach powodują również zaburzenia płodności - alarmuje Tomasz Chróstny. Zaznacza, że kontrolerzy przyglądają się bardzo szczegółowo produktom, które trafiają na polski rynek. - Prowadzimy pewne działania również z celnikami. Badamy produkty po to, żeby nie trafiały do hurtowni ani do sklepowe półki - przekonuje.

Jeśli rodzice lub opiekunowie stwierdzą, że jakiś element lub cała zabawka są podejrzane i mogą stwarzać zagrożenie, powinni skontaktować się z odpowiednimi służbami. Przede wszystkim z Wojewódzkim Inspektoratem Inspekcji Handlowej. - Tam możemy skierować się z zabawką, możemy powiedzieć gdzie dokonaliśmy zakupu - radzi prezes UOKiK. Wówczas inspektor jest w stanie nie tylko udać się do konkretnego sklepu z interwencją, ale w szybkim tempie dane przedmioty mogą zostać poddane szczegółowym badaniom w laboratoriach.

Zobacz też:

Tytuł audycji: Cztery pory roku

Prowadzi: Roman Czejarek

Goście: Tomasz Chróstny (prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta)

Data emisji: 6.12.2021 r. 

Godzina emisji: 9.38

mg