Komunistyczne władze od początku nie kryły, że za jedno z największych zagrożeń dla wprowadzenia stanu wojennego uważają masowe protesty. Kopalnia "Wujek" wpisywała się w ten lęk. Strajkujący mieli dwa zasadnicze postulaty: po pierwsze domagali się zniesienia stanu wojennego, a po drugie uwolnienia wszystkich internowanych. 16 grudnia 1981 roku, ZOMO wkroczyło na teren zakładu i rozpoczęło brutalną pacyfikację.
Pacyfikacja kopalni "Wujek": cmentarz nadziei na wolność
Jednym z poległych górników był Ryszard Gzik. Imał się wielu zajęć, ale ostatecznym miejscem jego przeznaczenia, stała się kopalnia "Wujek". Działał w Solidarności, strajkował razem z kolegami. Zginął podczas szturmu sił wojskowo-milicyjnych. O godzinie 11 funkcjonariusze rozpoczęli atak przy użyciu armatek wodnych, granatów łzawiących oraz pałek. Pierwsze uderzenie nastąpiło od strony bramy kolejowej oraz przez magazyn farb i lakierów. Zginęło wówczas dziewięciu górników. - Baliśmy się. Ja też się bałem. Tylko zakładałem, że władza ludowa po raz drugi nie sięgnie po broń przeciwko swoim obywatelom - mówi Stanisław Płatek, jeden z przywódców strajku.
Gość "Sygnałów dnia" wyjaśnia, że strajk zorganizowany był w taki sposób, by nie dać pretekstu do ataku. Wszyscy uczestnicy przebywali przez cały czas na terenie kopalni. - Ale im niepotrzebny był powód. Przyszli zrobić swoje, przyszli z nastawieniem, żeby były ofiary śmiertelne - nie ma wątpliwości Stanisław Płatek. Protestujący zgodnie przyznają, że bronili swoich miejsc pracy. - Upomnieliśmy się o naszego przewodniczącego, Janka Ludwiczaka, którego zamknięto w nocy z 12 na 13 grudnia. Broniliśmy swojego zakładu - mówi uczestnik strajku, Antoni Gierlotka. Na Śląsku organizowane są dziś liczne wydarzenia upamiętniające zabitych.
Pacyfikacja kopalni "Wujek" w pamięci kolejnych pokoleń
Szczególne miejsce na mapie wydarzeń okolicznościowych zajmuje województwo śląskie. Uczniowie z siedemdziesięciu szkół wzięli udział w "Biegu 9 Górników", którego metę ustalono pod katowickim pomnikiem poległych górników KWK "Wujek". W uroczystościach uczestniczyły również rodziny zamordowanych. - Wśród górników czuję się jak w rodzinie. W momencie, gdy mój brat umierał, razem z nim walczyli. Bardzo chętnie tu przyjeżdżam, przyjeżdżają również moje wnuki - mówi Magdalena Pelc, siostra Zbigniewa Wilka.
Fb/Instytut Pamięci Narodowej w Katowicach
Po południu odbędą się uroczystości, w których udział weźmie prezydent Andrzej Duda. Całość rozpocznie uroczysta msza św. w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach, a następnie pod krzyżem-pomnikiem zostaną złożone kwiaty i zapalone znicze. W Śląskim Centrum Wolności i Solidarności przy kopalni "Wujek", rozpocznie się natomiast wystawa traktująca nie tylko o początkach Solidarności, ale również o społecznym buncie i rzeczywistości po pacyfikacji. Na trzech poziomach zgromadzono dynamiczne widowiska ze światłem i dźwiękiem oraz multimedia
ZOBACZ ARCHIWALNY MATERIAŁ Z OBCHODÓW 39. ROCZNICY PACYFIKACJI KOPALNI "WUJEK"
YouTube/Śląskie Centrum Wolności i Solidarności
WIĘCEJ NA TEMAT STANU WOJENNEGO W SPECJALNYM SERWISIE POLSKIEGO RADIA
Zobacz też:
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Materiał: Agnieszka Loch
Data emisji: 16.12.2021
Godzina emisji: 7.40
mg
Pacyfikacja kopalni "Wujek" czterdzieści lat temu: brutalność nieosądzona - Jedynka - polskieradio.pl