Szusować na nartach można w każdym wieku

Data publikacji: 20.01.2022 13:24

Ostatnia aktualizacja: 20.01.2022 16:11

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

W jakim wieku najlepiej uczyć dzieci jazdy na nartach?, Autor - Shutterstock/FamVeld

Różne mogą być postanowienia noworoczne. Ktoś może na przykład chcieć nauczyć się jeździć na nartach. Nie jest to sport zarezerwowany jedynie dla wyczynowców lub dla ludzi młodych. Jeździć na nartach można się uczyć w każdym wieku, o czym przekonuje w "Czterech porach roku" Patryk Bedliński, który postanowił postawić pierwsze kroki w tym sporcie na Górce Szczęśliwickiej w Warszawie.

Kask podstawą bezpieczeństwa narciarza. Może uratować życie

Jak dobrać narty. Dla doświadczonego i dla początkującego narciarza.

Nauka najlepiej z instruktorem. On pokaże nawet, jak bezpiecznie upadać.

Zanim postawi się pierwsze kroki na nartach, należy zadbać o bezpieczeństwo. Tadeusz Osicki, instruktor, podkreśla, że niezbędnym wyposażeniem narciarza, czy to doświadczonego, czy początkującego, powinien być kask. - Kask często ratuje nam życie - mówi. Daje kilka rad, jak taki kask dobrać. Przede wszystkim kask musi być dopasowany do głowy od razu. Nie może być za luźny, ale też nie może być za ciasny w nadziei, że wypełnienie się "uklepie". - To nie są buty, że coś tam się jeszcze ułoży - zaznacza. Zwraca uwagę, że kask musi być dopasowany z goglami, bo inaczej między nim a okularami zrobi się szczelina i to będzie sprawiało ból.

Narty dobiera się w zależności od ich klasy i umiejętności narciarza. W przypadku bardziej doświadczonych narciarzy narty powinny mieć długość równą wzrostowi minus 15 cm, w przypadku osób słabo jeżdżących ta różnica wynosi 20-25 cm. - Dłuższa narta lepiej trzyma krawędź - wyjaśnia. Z kolei początkujący powinni mieć krótsze narty, by się w nich nie plątać.

Początkujący narciarz może poćwiczyć na trenażerze. To stok, który w przeciwieństwie do naturalnego w każdej chwili można wyłączyć i zatrzymać, żeby ktoś sobie nie zrobił większej krzywdy. Instruktor Paweł podkreśla, że to wyjątkowe narzędzie do szkolenia techniki narciarskiej i wyrabiania kondycji. Na takim trenażerze narciarz uczy się kilkakrotnie szybciej niż na stoku. Ale technika jazdy jest taka sama, więc kiedy narciarz przejdzie na stok, jest mu zdecydowanie łatwiej jeździć i szlifować umiejętności. W Warszawie to jedyny taki trenażer, a w Polsce są ich zaledwie cztery.

Tadeusz Osicki, instruktor, wyjaśnia, jak powinno się upadać na stoku. - Na bok i do tyłu - radzi. Trzeba uważać, aby nie usiąść na nartach, bo wtedy nadal narciarz będzie zjeżdżał ze stoku z dużą prędkością. Upadek powinien być tylno-boczny na podłoże. Również upadek do przodu może zakończyć się kontuzją twarzy, jeśli ktoś uderzy nosem w śnieg. Instruktor zauważa, że najszybciej uczą się jeździć dzieci. - Nawet 3-latki, 2,5-latki zaczynają bez problemu - mówi.