"Rosjanie nie spodziewali się takiego oporu". Konończuk o sprzeciwie Ukraińców wobec kolaboracji

Powoływanie kolaboracyjnych władz nie idzie Rosjanom zbyt sprawnie. - Mamy kilka przykładów kolaboracji, ale to jest zdecydowanie nie ten poziom, którego spodziewali się Rosjanie. Oni uważali, że wejdą tam i na pewno nie będzie takiej woli oporu, jaką obserwujemy - komentuje Wojciech Konończuk.

Zdaniem eksperta Jedynki ukraińscy samorządowcy nie chcą współpracować z Rosjanami, podobnie jak mieszkańcy. - Niemal codziennie mamy masowe demonstracje nie tylko w Chersoniu, ale również w Melitopolu, Berdiańsku, Nowej Kachowce i w kilku innych miejscowościach - dodaje.

Rosja może zaoferować tylko przemoc

Dla Rosjan taki opór Ukraińców jest sporym zaskoczeniem. - Starają się dostosować do tej sytuacji i widzimy, że represje rosną. Mamy tam Rosgwardię, która jest taką siłą pacyfikującą nastroje społeczne i zaczyna tam działać Federalna Służba Bezpieczeństwa. Wygląda na to, że mimo kolejnych dowodów oporu społecznego Rosjanie będą traktować to w sposób przemocowy, zarazem rozszerzając terror - twierdzi Wojciech Konończuk.

- Oni nie mają tym ludziom nic atrakcyjnego do zaoferowania, poza przemocą. Myślę też, że liczą na pewne zmęczenie Ukraińców, którzy mieszkają w tej części Ukrainy, która znalazła się pod nową okupacją rosyjską. Mamy tam załamanie gospodarcze i rosnące bezrobocie, więc moim zdaniem Rosjanie uważają, że kwestią czasu jest to, kiedy Ukraińcy wybiorą pewną stabilność bytową kosztem podporządkowania się Rosji. Uważam jednak, że to są złe założenia i że Rosjanie przejadą się na tym, aczkolwiek prawdopodobnie jeszcze o tym nie wiedzą - słyszymy.

Dążą do pseudoreferendum

Rosjanie mogli planować utworzenie Chersońskiej Republiki Ludowej na wzór innych samozwańczych republik. - Wszystko na to wskazuje, że taki był plan. Póki co, to się nie udało. Wynika to z tego zaskakującego dla Rosjan oporu społecznego. Nie wykluczałbym jednak, że do tego pomysłu wrócą. Także z tego powodu, że nie bardzo mają inny pomysł - tłumaczy Wojciech Konończuk.

- Chcieliby zapewne przeprowadzić pseudoreferendum, podobnie jak na Krymie w 2014 roku czy później w Doniecku i Ługańsku, które nie miały nic wspólnego z jakimkolwiek demokratycznym głosowaniem. Dla Rosjan to nie ma znaczenia, tylko liczą się pewne mity, które potem mogą propagandowo wykorzystać, pokazując, że rzekomo miejscowa społeczność ukraińska, po pewnych wahaniach, jednak przekonuje się do Rosji - dodaje.

Czytaj także:

Poza tym w audycji:

- 27. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Felieton Pawła Buszki.

- Prezydent Andrzej Duda prowadzi polityczne konsultacje przed czwartkowym szczytem NATO z przywódcami Bułgarii i Rumunii. Materiał Agnieszki Drążkiewicz.

- Ministrowie spraw zagranicznych państw członkowskich Unii Europejskiej razem z ministrami obrony przyjęli na spotkaniu w Brukseli Kompas Strategiczny. To dokument, który określa zagrożenia i wyzwania dla Wspólnoty w najbliższej dekadzie i wyznacza państwom członkowskim cele, a także proponuje różnego rodzaju działania w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony. Zapadła również zgoda unijnych krajów na utworzenie sił szybkiego reagowania, które miałyby liczyć pięć tysięcy żołnierzy. Rozmowa z prof. Aleksandrą Gasztold z Uniwersytetu Warszawskiego.

Tytuł audycji: Więcej świata

Prowadził: Michał Strzałkowski

Goście: Wojciech Konończuk (wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich), prof. Aleksandra Gasztold (Uniwersytet Warszawski)

Data emisji: 22.03.2022

Godzina emisji: 17.33

DS

Wiadomości po ukraińsku