Rok 1930, Barcelona. Piękna Natàlia zostaje poproszona do tańca przez Quimeta. Pewny siebie młodzieniec oświadcza, że w ciągu roku się z nią ożeni. I dopina swego. Nazywa ją czule Colometą - Gołąbką - i kocha dziwną, egoistyczną miłością. Tymczasem przyszłość w pochłoniętej wojną Hiszpanii staje się coraz bardziej niepewna. Zaborczy i nieco dziecinny Quimet wpada na coraz to nowe pomysły zarobkowania, aż w końcu zaczyna hodować gołębie. Kiedy biznes upada, wyrusza na front. Natàlia z dwójką dzieci stara się przeżyć. Haruje dzień i noc i powoli traci wiarę w lepsze jutro. Szczęście się jednak do niej uśmiechnie.
"Diamentowy plac" ("La plaça del Diamnat") to pięknie napisana powieść o bohaterstwie, za które nie otrzymuje się laurów. Opowieść o wielkich marzeniach i równie wielkich rozczarowaniach. Miłość jest tu zapomnianym skarbem odkrytym po latach bólu i przemocy. Autorka - zaliczana do klasyków literatury katalońskiej Mercè Rodoreda (1908-1983) - w pozbawiony sentymentalizmu sposób przedstawia życie zwykłych ludzi, którzy znaleźli się w niezwykłej sytuacji. Opowiada o miłości codziennej, trudnej, a czasem niemożliwie wręcz wymagającej. Takiej, która zdarza się najczęściej. Od niedawna można kupić "Diamentowy plac" w nowym przekładzie Anny Sawickiej (przekład z języka oryginału - katalońskiego; poprzedni był z języka hiszpańskiego).
Zgadzam się z autorką, ale...
We wstępie do "Diamentowego placu" Mercè Rodoreda podkreśla, że jest to powieść o miłości i bardzo jej zależy, by właśnie tak była postrzegana. - Zgadzam się, że miłość jest dominującym tematem. Zresztą, nie będę dyskutować z samą autorką, która taką opinię wyraża... - powiedziała w audycji "Moje książki" Anna Sawicka. - ...ale na pewno nie jest to tylko i wyłącznie książka o miłości. Spotkałam się z takimi opiniami, że jest to jedna z najciekawszych pozycji o wojnie domowej. Rodoreda nie mówi wprost, nie opowiada o wojnie z perspektywy historyka ani też z perspektywy politycznej. Ona opowiada o tym z perspektywy człowieka, który jest właściwie ofiarą tej wojny, który musi znosić wszelkie konsekwencje i nie ma na nic wpływu - wskazała.
- Specyfika pisarstwa Rodoredy polega na tym, że ona nie nazywa rzeczy po imieniu. Posługuje się sugestią. Czytelnik powinien wejść w rolę głównej bohaterki. Poczuć to, co ona czuje. Sama autorka wyjaśnia to tak: "Autor nie jest Bogiem. Nie może wiedzieć, co dzieje się w środku stworzonych przez niego postaci. Zabrzmi fałszywie, jeśli powiem: Colometa była zrozpaczona, bo nie nadążała ze sprzątaniem klatek. Nie mogę też kazać jej powiedzieć wprost: Byłam zrozpaczona, bo nie nadążałam ze sprzątaniem klatek. Muszę znaleźć formułę bogatszą, wyrazistszą, bardziej szczegółową. Nie wolno mi powiedzieć czytelnikowi, że Colometa była zrozpaczona. Muszę sprawić, by to poczuł" - zacytowała tłumaczka.
- Rodoreda odwołuje się do różnych obrazów po to, żeby w czytelniku wywołać pewne uczucia. Na przykład gołębie, które odgrywają tak dużą rolę w powieści, że nawet główna bohaterka nosi takie przezwisko - Colometa - Gołąbka, pozwalają zrozumieć, na czym polega problem męża Natàlii - Quimeta, jaki jest jego charakter. Jest nieodpowiedzialny, lekkomyślny. Widzimy to przez gołębie - wskazała Sawicka.
Poza tym w audycji:
O powieści "Internat" ukraińskiego prozaika i poety Serhija Żadana, który od 2014 roku w swoich wierszach i powieściach opisuje wojnę na wschodzie Ukrainy. Obecnie Żadan przebywa w Charkowie, gdzie pomaga ofiarom wojny i relacjonuje w mediach społecznościowych codzienność atakowanego przez Rosjan miasta. "Internat" to wydana w roku 2019 powieść o wojnie w Donbasie - i o wojnie w ogóle - z punktu widzenia cywilów. Trzydziestoparoletni nauczyciel przedziera się przez tereny ogarnięte wojną, żeby sprowadzić do domu swojego siostrzeńca.
W "Moich książkach" przypomnieliśmy rozmowę z Serhijem Żadanem i fragmenty powieści "Internat".
Czytaj także:
Tytuł audycji: Moje książki
Prowadzi: Magda Mikołajczuk
Gość: Anna Sawicka (autorka nowego tłumaczenia "Diamentowego placu")
Data emisji: 30.03.2022
Godzina emisji: 23.08
kk