"Nienawidzę być aktorem". Bogusław Linda kończy 70 lat

Data publikacji: 01.07.2022 10:00
Ostatnia aktualizacja: 01.07.2022 11:55
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Bogusław Linda, gwiazda polskiego kina, skończył 70 lat
Bogusław Linda, gwiazda polskiego kina, skończył 70 lat, Autor - Radoslaw NAWROCKI / Forum
W młodości był na ekranie wrażliwym buntownikiem, później stał się naczelnym twardzielem polskiego kina. Grał m.in. u Kieślowskiego, Holland, Zaorskiego, Wajdy i Pasikowskiego. - Nienawidzę być aktorem. Nie znoszę tego zawodu. Nie lubię go - zdradził w Programie 1 Polskiego Radia. Bogusław Linda, popularny aktor i reżyser, skończył właśnie 70 lat.
  • W polskim kinie powojennym, jeśli chodzi o mężczyzn, mieliśmy trzech prawdziwych gwiazdorów: Zbigniewa Cybulskiego, Daniela Olbrychskiego i Bogusława Lindę. Ten ostatni skończył niedawno - 27 czerwca - 70 lat.
  • W młodości kojarzony był jako aktor kina moralnego niepokoju. Był przecież wrażliwym młodym człowiekiem, który raczej niespecjalnie podkreślał swoją męskość. Występował w takich filmach, jak "Przypadek" Krzysztofa Kieślowskiego, "Kobieta samotna" i "Gorączka" Agnieszki Holland, "Matka Królów" Janusza Zaorskiego czy "Człowiek z żelaza" Andrzeja Wajdy.
  • Później przyszedł czas na kultowe "Psy" Władysława Pasikowskiego. Dzięki roli Franza Mauera Bogusław Linda zyskał sporą popularność.

"Psy" zrobiły ogromne wrażenie na widowni. Publiczność doceniała przede wszystkim sprawny scenariusz i bardzo dobre dialogi. - To zaleta reżysera. Myślę, że Władek (Pasikowski - red.) jest genialnym scenarzystą - stwierdził Bogusław Linda w archiwalnym wywiadzie, który przeprowadziła Joanna Sławińska.

- Miałem poczucie, że robimy kino moralnego niepokoju, jak to kiedyś się nazywało, tylko to nie było to kino moralnego niepokoju, które robiliśmy ze śp. Krzysiem Kieślowskim i z Agnieszką Holland. To było już kino w tzw. nowej wolności, które mówi nie o instytucjach czy politykach, ale o ludziach, że ci są zawsze tacy sami. Nieszczęśliwi, biedni… Ten scenariusz był pisany dla mnie - wspominał aktor.

Bogusław Linda przyznał, że film cieszył się ogromnym zainteresowaniem. - Pełne sale w kinach nas "zabijały" po prostu. Gdy nasza ekipa "Psów" gdzieś  się pojawiała, to były tłumy,  ludzie bujali autobusem, krzyczeli: "Franz, wychodź!"Baliśmy się wysiąść z tego autobusu - opowiadał aktor.

Źródło: krkino.pl/YouTube

Nie znosi aktorstwa

Bogusław Linda nigdy nie jest jednoznaczny. - Nienawidzę być aktorem. Nie znoszę tego zawodu. Nie lubię tego - nie ukrywał.

Często podkreślał, że zawód aktora jest niemęski. Może dlatego próbował w teatrze i w kinie być reżyserem. Nakręcił m.in. "Seszele", "Sezon na leszcza" oraz "Jasne błękitne okna". Czy reżyserowanie sprawia mu większą przyjemność niż aktorstwo?

- Człowiek żyje na tym świecie, starzeje się i ma coś w życiu zrobić, więc niech zrobi to, co przynosi radość innym ludziom. Ja się o to staram. Myślę, że człowiek po coś żyje, coś trzeba w życiu wypełnić - komentował.

Kino uwielbia do dziś. - Ja jestem dzieckiem w kinie. Mam coś takiego, że jak zapominam, że jestem w kinie, a zapominam bardzo często, to znaczy, że film jest fajny - mówił.

Lubi ryzykanctwo

Bogusław Linda zagrał też w filmach Macieja Ślesickiego - "Tato", "Sara" i "Trzy minuty. 21:37". Ten ostatni opowiada o tym, co działo się w Polsce w pierwszych minutach po śmierci Jana Pawła II. Wcielił się w nim w postać malarza, który - na skutek dramatycznego zdarzenia - był sparaliżowany, ale jednocześnie zachował świadomość.

- To był szczyt Kilimandżaro, jeśli chodzi o wyzwanie, jakie stanowiła postać, którą grałem. Decyzja o podjęciu tego wyzwania i powalczenia o coś, co nam obu czasami wydawało się niemożliwe, była takim ryzykanctwem. Poszliśmy w to, ponieważ obaj (Linda i Ślesicki - red.) lubimy ryzykanctwo - powiedział w archiwalnym wywiadzie z Joanną Sławińską.

Bogusław Linda przypomniał, że malarz nie mógł "prawie niczym" wyrazić tego, co czuje. - To było najtrudniejsze, bo ten zawód (aktora - red.) polega na wyrażaniu pewnych uczuć poprzez środki wyrazu, które są nam dostępne, a które mnie zostały prawie wszystkie zabrane - wyjaśniał.

POSŁUCHAJ

29:04

"Nienawidzę być aktorem". Bogusław Linda kończy 70 lat (Jedynka/Magazyn bardzo filmowy)

Czytaj także:

Ponadto w audycji: 

- Premiery kinowe w ten piątek mają dwa filmy: "Yang" - amerykański dramat sci-fi oraz "Minionki: Wejście Gru" - amerykańska animowana komedia przygodowa.

- Wiele dzieje się na festiwalach filmowych. 1 lipca rozpoczyna się 56. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Karlowych Warach, a w konkursie głównym znajduje się polski film "F...ing Bornholm" w reżyserii Anny Kazejak. 28 czerwca w Toruniu rozpoczął się 20. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Tofifest, natomiast dwa dni wcześniej wystartowały 51. Lubuskie Lato Filmowe - Łagów 2022. Zarówno Lubuskie Lato Filmowe, jak i Toffifest zakończą się w niedzielę 3 lipca. W audycji opowiadamy o programach i festiwalowych konkursach.

Tytuł audycji: Magazyn bardzo filmowy

Prowadziła: Joanna Sławińska

Goście: Bogusław Linda (aktor, reżyser), Anna Kazejak (reżyserka, scenarzystka)

Data emisji: 30.06.2022 

Godzina emisji: 23.10

DS

Folder ulubione
Folder ulubione
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.