"Rzemieślnik z pasją" - reportaż Grażyny Wielowieyskiej [POSŁUCHAJ]

Konstruktor, wynalazca, mistrz ślusarstwa, mechaniki precyzyjnej i pojazdowej, hodowca psów, podróżnik, miłośnik motorów i Skandynawii. Rzemieślnik z pasją.

Urodzony przed wojną, w Starogardzie Gdańskim, ale geny ma wymieszane. Ojciec krakus, matka lwowianka.

Przed wojną mieszkali w Starogardzie, gdzie ojciec pracował jako główny księgowy w zakładach spirytusowych. W 1939 został wysłany do Lwowa, na kontrolę innej fabryki spirytusowej, w której doszło do malwersacji. Pojechał tam z całą rodziną. Wybuchła wojna. Ojca zabili Rosjanie, starszego brata Ukraińcy.

Pan Ryszard po wojnie wrócił do Starogardu razem z mamą. Ponieważ mama, od dawnej firmy ojca, dostała pracę w sklepie monopolowym w Kartuzach, przenieśli się tam. W Kartuzach nie było szkoły, w której chciał się uczyć, wyjechał więc do Gdańska, gdzie ukończył technikum mechaniczne.
Pracę rozpoczął w Stoczni Komuny Paryskiej w latach 50. XX wieku.

Od 1972 roku mieszka w Sopocie i tam też, nieprzerwanie, prowadzi swoją firmę. Niezwykły zakład, dzięki któremu odbyła się w 1979 roku najważniejsza edycja Festiwalu Interwizji, której gośćmi byli Demis Roussos i Boney M. Okazało się bowiem, że dokumentacja techniczna dotycząca budowy scenografii była zła, wiec musiał opracować nową, swoją.

Raz do roku pan Ryszard pozwala sobie na wypoczynek. Wyjeżdża camperem do ulubionej Skandynawii, by cieszyć się ciszą i piękną przyrodą.

W Szwecji łowi ryby, jeździ też do Norwegii. W 2012 na swoim ukochanym skuterze dotarł na przylądek Nordkapp, jeden z najdalej wysuniętych na północ skrawków Europy. Tundra, zimno, przepiękna dzika przyroda. Uwielbia norweską roślinność, fiordy, pustkowie. Jako były harcerz woli Suzuki i namiot, bo jak mówi: "mogę się wtedy zatrzymać, gdzie chcę i kontakt z przyrodą jest bliższy"

Czytaj też: