Wynalazca żarówki, posiadacz ponad tysiąca patentów cenił drzemkę w ciągu dnia z kulami w dłoni. Gdy kule wypadały z dłoni, uderzając w podłogę, budziły go. - Edison chciał wykorzystać stan pomiędzy jawą a zaśnięciem do wzmożenia swojego procesu kreatywnego - mówi dr Paweł Boguszewski, neurofizjolog z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego PAN. - Chodziło mu o to, żeby nie zasnąć. Trik z kulami jest jedną z najstarszych metod badania snu. Kiedy naukowcy chcieli się dobrać do tajemnicy snu, kiedy jeszcze nie mieli EEG, nie mogli rozpoznać momentu, kiedy człowiek zasypia. Jedną z charakterystycznych chwil jest ta, kiedy nasz rdzeń kręgowy stara się odciąć napięcie mięśniowe z naszego ciała i to jest ten moment, kiedy wypuszczamy kule z ręki - tłumaczy gość radiowej Jedynki.
Cztery, sześć, a może osiem godzin snu na dobę?
Thomas Edison spał cztery godziny na dobę. - Jeżeli przyjmiemy te cztery godziny za pewnik, to mogło mu to wystarczać - mówi gość radiowej Jedynki. - Sen jest funkcją, w której gatunek ludzki jest dość elastyczny. Uznaje się, że sen o długości pomiędzy 6 a 8 godzin to środek krzywej normalnej. Są tacy, którzy mogliby zdrzemnąć się dłużej. Są i tacy, którzy potrzebują sześciu godzin i są w stanie funkcjonować prawidłowo i z dobrym samopoczuciem przez długi czas - dodaje gość Programu 1 Polskiego Radia. Różnimy się też tym, kiedy chcemy spać. Niektórzy wolą spać raz na dobę, inni wolą kilka drzemek. To bardzo indywidualna sprawa, jak dodaje ekspert.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Eureka
Prowadzi: Dorota Truszczak
Gość: dr Paweł Boguszewski (neurofizjolog z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego PAN)
Data emisji: 18.07.2022 r.
Godzina emisji: 19.30
djr