Poseł partii Razem o ETS: Europa popełniła błąd przyjmując "pararynkowe mechanizmy"

Premier Mateusz Morawiecki zaproponował w Paryżu, w trakcie spotkania z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, aby koszty emisji CO2 w systemie handlu emisjami UE ETS zostały zamrożone na dwa lata na poziomie 30 euro za tonę. - Dałoby to więcej oddechu obywatelom całej Europy - mówił.

- Jeżeli chodzi o system handlu emisjami - o ETS - to w oczywisty sposób jest on niesprawiedliwy. To jest system oparty na spekulacji, w związku z czym jest nieprzewidywalny. To znaczy, jeżeli mówimy o potrzebie planowego odejścia od emisji i przerzucenia europejskiej gospodarki na zielone tory, a dla Lewicy to jest kluczowe, to musimy móc wiedzieć, ile będziemy mieli pieniędzy, ile będzie kosztowała produkcja i w co je [pieniądze - przyp. red.] możemy zainwestować - powiedział Maciej Konieczny z partii Razem. Jak dodał, spekulacyjny i niepewny charakter handlu emisjami właśnie temu szkodzi.

Handel certyfikatami

Gość Magdaleny Ogórek ocenił, że należałoby odejść od dotychczasowej praktyki oraz powinno się "zakazać na rynku wtórnym handlu tymi certyfikatami". - Ale jesteśmy też przekonani, że mechanizm wymuszający przejście na zielone tory, wymuszający ograniczenie emisji, jest konieczny, czego uczy nas katastrofa ekologiczna, którą mamy na Odrze - powiedział. Jak wskazał, należałoby reformować system ETS, pamiętając jednocześnie, "że cele, które za nim stoją, są realne i konieczne".

- Europa, przyjmując te pararynkowe mechanizmy (...), popełniła błąd. Rozwiązania rynkowe w tej kwestii, kiedy potrzebujemy planowo zmienić coś na poziomie gospodarki, są niewłaściwym narzędziem. Potrzebujemy opłaty, która jest stabilna, przewidywalna. I taka reforma jest konieczna - zaznaczył. 

Czytaj także: