Choć w centrum reportażu historycznego autorstwa Sylwii Winnik znalazł się "Majdanek", niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny w Lublinie, książka ma charakter uniwersalny. Prezentuje przykłady rozkwitającej, w skrajnych warunkach, miłości. Poza miłością romantyczną mamy więc miłość rodzicielską, czy szeroko pojęte miłosierdzie w stosunku do bliźniego. - Bardzo chciałam, żeby w reportażu ta miłość była zróżnicowana. Bardzo często miłość była bowiem detalem, który powodował, że człowiek miał cel - podkreśla autorka.
Obok szalonego uczucia między małżonkami czytamy o miłości matki do dziecka i dziecka do matki, ale również odnajdujemy ślad, pełnej poświęcenia, przyjaźni. - Jeden człowiek drugiej, zupełnie obcej osobie potrafił przekazać kromkę swojego chleba. Czy leki, które udało się przeszmuglować robotnikom cywilnym - tłumaczy Sylwia Winnik. Dodaje, że w każdym z tych aspektów człowiek był w stanie zawalczyć o drugą osobę. - I to było piękne - słyszymy.
Randka przy użyciu lornetki
Jedna z historii opisanych w książce dotyczy Danuty Brzosko-Mędryk, lekarki i pisarki, autorki wspomnień z obozu koncentracyjnego. W spotkaniu Danuty z Andrzejem, narzeczonym przebywającym na wolności, pośredniczył jeden z "pracowników" cywilnych, mogący opuszczać obóz. - Robotnik, pan Kapusta, zorganizował "randkę" Danusi i jej narzeczonego. On stał w miejscowości Dziesiąta, która teraz jest dzielnicą Lublina, i przez lornetkę mógł obserwować ukochaną - zwraca uwagę gość audycji.
Sama Danuta Brzosko-Mędryk spoglądała jedynie w dal, wypatrując i wierząc, że narzeczony gdzieś tam jest i na nią czeka. Pan Kapusta obiecał jednak, że spotkają się również "na żywo", i że będą mogli się dotknąć czy przytulić. - Rzeczywiście tej obietnicy też dotrzymał. I o ile może nam się to wydawać nierealne, to te historie wydarzyły się naprawdę. Więc możemy o nich opowiadać z przerażeniem i jednocześnie z rozczuleniem - przekonuje.
Grypsy, chabry i pączki
Miłość była tlenem, popychała również do odwagi. Tak jak w przypadku rodziny Kozerów, zaangażowanej w działalność konspiracyjną. Prawie wszyscy jej członkowie zostają aresztowani i trafiają do obozu. Stąd, za wszelką cenę, starają się kontaktować z bliskimi, którzy pozostali na zewnątrz. - Listy wychodziły drogą oficjalną, ale były to informacje bardzo okrojone. Natomiast mocno działała konspiracja. I te listy nieoficjalne, grypsy wychodziły za pomocą np. Polskiego Czerwonego Krzyża - słyszymy.
W książce odnajdziemy również niezwykłe opowieści o paczkach trafiających do obozu. Ich zawartość rozczulała, miała nieść nie tylko pociechę, ale również namiastkę życia, które w obozie nie było możliwe. To np. paczka pachnąca mchem. Mchem, pod którym znajdowała się świeża róża. To również paczka z żurnalem. - Również pączki wniesione dla Danusi Brzosko-Mędryk, od jej brata. Był też bukiet chabrów wrzucony przez okno baraku szwalni - wylicza Sylwia Winnik.
Czytaj również:
Tytuł audycji: Moje książki
Prowadziła: Magda Mikołajczuk
Gość: Sylwia Winnik (autorka książki "Bezmiłość. O czułych wyznaniach w listach, grypsach i wspomnieniach z Majdanka")
Data emisji: 31.08.2022
Godzina emisji: 23.09
mg
Czy miłość jest możliwa w piekle obozu koncentracyjnego? - Jedynka - polskieradio.pl