Pierwsze wizyty w ramach leczenia choroby nowotworowej są związane z silnymi emocjami. Później jednak między pacjentami, w wyniku rozmów na korytarzach, może wytworzyć się specjalna więź. - Często kobiety, które chorują na przykład na raka piersi, mówią "to są moje onkosiostry" - mówi Adrianna Sobol, psychoonkolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz założycielka platformy "Zdrowie zaczyna się w głowie". - To są takie etapy leczenia, które powodują różnego rodzaju emocje. Często generują też niestety pewien rodzaj niezrozumienia ze strony środowiska. (...) Na oddziałach onkologicznych pacjenci wreszcie mogą być sobą. Tam znajdą drugiego pacjenta, który często przeżywa to samo. Ja bardzo wierzę w moc takich korytarzowych historii - dodaje ekspertka.
Jak wyjaśnia Adrianna Sobol, psychoonkolog pomaga przygotować pacjenta do zabiegów. - Psychoonkolog jest takim trochę łącznikiem między lekarzem, a pacjentem. Potrafi na przykład przygotować pacjentkę na różne etapy leczenia. Za tym również stoi ogromna część tego wsparcia, poradzenia sobie z lękami, podpowiedzenia sposobów, jak sobie z tym radzić - mówi gość programu 1 Polskiego Radia.
Czytaj również:
"Zaprzyjaźnić się" z chorobą
W walce z nowotworem jest odpowiednie podejście do terapii. - Postępowałam zadaniowo. Wiedziałam, że muszę poczekać na wyniki biopsji, i jeśli będzie to nowotwór, to muszę walczyć - opowiada Agnieszka Kadłubicka. - Stwierdziłam, że nie będę go nazywać nowotworem, tylko sobie go nazwałam Stefan. Może dzięki temu moja głowa też inaczej pracowała. Jak rozmawiałam o Stefanie, to nie nakręcałam się negatywnie, że jestem chora - mówi pacjentka.
Rozmówczyni Agnieszki Ciecierskiej opowiada, jak pomogła jej rozmowa z psychoonkologiem. - Rozmawiałam z nią 40 minut i wystarczyła chyba ta rozmowa na tyle, że pracuję nad sobą i nad swoją głową - wspomina Agnieszka Kadłubicka.
- To jest kwestia tego trudnego hasła, ale zaprzyjaźnienia się z chorobą. To jest też kwestia takiego: okej Stefan. Nie jesteś moim wrogiem. Ja się z tobą zaprzyjaźniam, ale też nie chcę, żebyś był moim lokatorem. Za tym też stoi też ta cała przestrzeń wdzięczności, że to jest na przykład tylko w jednym miejscu. I wiem, że to, co powiedziałam teraz, brzmi bardzo abstrakcyjnie. Ale pamiętajmy, że złość, wkurzenie, że to mnie spotkało, ta heroiczna walka, czasami jest spalająca. I jakby tę walkę można przełożyć na zupełnie inne, bardzo konkretne działania - wyjaśnia Adrianna Sobol.
Nie bójmy się trudnych rozmów
Psychoonkolożka zwraca uwagę, że często jej pacjenci czują się samotni w procesie chorowania, chociaż są otoczeni przez chcących pomagać ludzi. - Bardzo istotne jest to, że często zapominamy, że powiedzenie na głos o swoich największych lękach i strachach daje nam możliwość skonfrontowania się z tymi emocjami. Te programy wsparcia to swoista instrukcja obsługi choroby na każdym jej etapie. (...) To nastawienie, wiedza, emocje, przekładają się na pewien rodzaj siły. Nadzieja to nie jest to samo, co optymizm, ale nadzieja to jest takie poczucie, że coś ma sens. I to jest coś, czego moim zdaniem czasami pacjentom brakuje - podkreśla Adrianna Sobol.
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadzi: Maciej Kurzajewski
Materiał: Agnieszka Ciecierska
Gość: Adrianna Sobol (psychoonkolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, założycielka platformy "Zdrowie zaczyna się w głowie")
Data emisji: 8.09.2022 r.
Godzina emisji: 10.21
qch
Oswajanie choroby nowotworowej a współpraca z psychoonkologiem - Jedynka - polskieradio.pl