Kino z historią w roli głównej. Trwa XIV Festiwal NNW

Festiwal Niepokorni Niezłomni Wyklęci to również miejsce spotkań z uczestnikami i świadkami historii. Wydarzenie nabiera nowego, wyjątkowego znaczenia również w kontekście trwającej na Ukrainie wojny. Wstęp na wszystkie wydarzenia jest bezpłatny, a odbywać się one będą w Gdyńskim Centrum Filmowym, na Placu Grunwaldzkim, w Muzeum Marynarki Wojennej i w Klubie "Riwiera". 

Dotknąć aktualnych problemów

Przewidziano trzy konkursowe kategorie filmowe: fabuła międzynarodowa, dokument międzynarodowy i dokument polski. W pierwszej zmierzy się piętnaście tytułów, w drugiej dwadzieścia sześć, a w trzeciej trzydzieści sześć. - W tym roku specjalnie dokonaliśmy takiego wyboru, by program był najbliższy historii, która dzieje się na naszej granicy - mówi dyrektor i pomysłodawca festiwalu, Arkadiusz Gołębiewski. Widzowie obejrzą m.in. filmy chorwackie i gruzińskie.

Dzieła, które w innej sytuacji geopolitycznej mogłyby poczekać na swoją kolej, dziś nabierają dodatkowego, jakże aktualnego wydźwięku. - Stwierdziliśmy, że trzeba te filmy pokazywać. Żeby zrozumieć ten cały konflikt, zaprezentować, co dzieje się w naszej części Europy. Opowiadamy o wojnie, pokazując filmy jak choćby "Snajper", produkcji ukraińskiej - tłumaczy gość "Ekspresu Jedynki". Dodaje, że na sali podczas projekcji znajdzie się Oksana Czerkaszyna, aktorka, która brała udział w tym przedsięwzięciu. 

Nie tylko filmowo

Dopełnieniem filmów będzie szereg debat i wystaw, traktujących o wojnie, która od drugiej połowy lutego pustoszy Ukrainę. - Będzie mocny akcent, który łączy traumy: polską i ukraińską. Wystawa pt. "Mamo, ja nie chcę wojny". To skonfrontowanie dzieci, które w okresie stalinowskim były zaproszone do malowania, rysowania obrazu wojny. Teraz przyszła inicjatywa, że dzieci ukraińskie namalują wojnę. Wyszła świetna publikacja, powstała wystawa - tłumaczy gość audycji i dodaje, że na festiwal zaproszono również licznych świadków historii.

YouTube/Festiwal Filmowy NNW