Mularczyk o nocie dyplomatycznej do Niemiec: domagamy się uregulowania rachunków za wszystkie skutki II wojny

W poniedziałek minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną w sprawie reparacji wojennych, która ma zostać przekazana dyplomacji niemieckiej. To kolejny krok polskiego rządu w kwestii uzyskania reparacji od Niemiec. Wcześniej zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w czasie II wojny światowej. Przygotował go zespół kierowany przez posła Mularczyka. Autorzy dokumentu oszacowali, że straty poniesione przez Polskę w czasie wojny to ponad 6 bilionów 220 miliardów złotych.

"Domagamy się uregulowania wszystkich skutków II wojny światowej"

Gościem Programu 1 Polskiego Radia był poseł Arkadiusz Mularczyk. Wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych odniósł się do przygotowanej noty. Jak podkreślił, w przygotowanym dokumencie "znajduje się 9 punktów, w których domagamy się uregulowania w umowie dwustronnej z Niemcami wszystkich skutków i konsekwencji wynikających z II wojny światowej".

- Domagamy się ogólnych reparacji i odszkodowań wojennych, ale także świadczeń dla osób poszkodowanych podczas II wojny światowej i członków ich rodzin - zaznaczył. Wyjaśnił, że tym samym "domagamy się odszkodowań dla Polaków, nie tylko dla państwa polskiego".

- Domagamy się zwrotu zagrabionych dóbr kultury i dzieł sztuki. Chcemy także odzyskać zrabowane zasoby z banków polskich - wskazał. - Mówię o depozytach, gotówce i złocie, a także o papierach wartościowych, które Niemcy ukradli - wymienił.

"To nota o charakterze kompleksowym"

Podkreślił, że "nasza nota jest notą o charakterze kompleksowym". - Zawiera 9 głównych punktów, jednak każdy z nich będzie zawierał szereg podpunktów, dlatego, że od zakończenia II wojny światowej nigdy nie doszło do kompleksowego uregulowania, rozliczenia jej skutków - zaznaczył. Dodał, że "jest to ogromny obszar, ogromny zakres praw o charakterze ekonomicznym, finansowym".

Zapytany o kwotę całościową, jaką Niemcy powinni zapłacić Polsce, powiedział, że "na dziś nasze żądania są na grubo ponad 7 bilionów złotych". - Ten licznik cały czas tyka i tak jak wszystko podlega waloryzacji, również kwota wyliczona w raporcie jej podlega - podkreślił. - Biorąc pod uwagę inflację, ta kwota w sposób dramatyczny będzie rosła - dodał.

Więcej w nagraniu.