"Białoruś jest państwem agresorem". Prof. Boćkowski o współpracy Łukaszenki z Kremlem
- Rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano odrzucił oskarżenia formułowane przez Aleksandra Łukaszenkę, że Ukraina planuje atak na Białoruś.
- - To zupełnie bezpodstawne, absurdalne oskarżenia. Są one całkowicie niedopuszczalne. To Ukraina jest ofiarą, a nie agresorem. Przypominamy białoruskiemu reżimowi, że Ukraina padła ofiarą brutalnego, nielegalnego ataku, który jest pogwałceniem Karty Narodów Zjednoczonych i międzynarodowego prawa - stwierdził Pater Stano.
- Rzecznik dodał, że KE "wzywa reżim w Mińsku do natychmiastowego zaprzestania wykorzystywania terytorium Białorusi jako miejsca do ataków".
Prof. Daniel Boćkowski wskazuje, że "24 lutego największa i najsilniejsza operacja rosyjska wyszła z terytorium Białorusi". Chodzi o uderzenie Rosjan na Kijów.
- Stamtąd (z Białorusi - red.) bardzo długo samoloty swobodnie krążyły i atakowały. Stamtąd strzelano rakietami i stamtąd używano lotnisk oraz całego zaplecza logistycznego. W końcu wszystko, co Rosjanom udało się zrabować na tym kierunku, szło przez tamtejsze firmy i urzędy pocztowe - twierdzi prof. Daniel Boćkowski.
Ekspert przypomina, że białoruski reżim organizował również zaplecze technologiczne, jak i wstępne zaplecze pierwszej pomocy oraz szpitale dla Rosjan. - Tak naprawdę od 24 lutego Białoruś, pomimo że nie ma oficjalnie żołnierzy białoruskich, jest państwem agresorem. Białoruś pod żadnym pozorem nie jest i na razie nie widać, żeby miała być okupowana przez siły rosyjskie, a więc Rosja nie ma absolutnej kontroli - słyszymy.
Łukaszenka w kleszczach Rosji i Zachodu
Prof. Daniel Boćkowski zwraca uwagę, że "Aleksander Łukaszenka jest perfekcjonistą w udawaniu, że coś robi, po to, żeby uzyskać określone zyski, i ma w tym większe doświadczenie niż Putin".
- Łukaszenka doskonale wie, że istnieje w kleszczach de facto Rosji z jednej strony oraz z drugiej strony NATO i propozycji Sojuszu, że może być inaczej. Musi zrobić wszystko, aby utrzymać się przy władzy, a przez lata tak naprawdę, aby dostarczać ludziom pensji. Pod tym względem lawirowania Łukaszenki gwarantowały mu także jakieś poparcie społeczne, bo rzeczywiście albo jedna, albo druga strona w ten czy w inny sposób w niego inwestowała - komentuje prof. Daniel Boćkowski.
Gość Jedynki wyjaśnia, że prezydent Białorusi "jest wiecznie gotowy zrobić wszystko pod warunkiem, że nie musi robić niczego". - W lipcu próbował jakichkolwiek działań, ale okazało się, że on nie zmusił białoruskiej armii do uderzenia na kierunku Ukrainy. Ewentualnie jak by zmusił, to skończyłoby się tym, że większość uciekłaby - dodaje.
Czytaj także:
Poza tym w audycji:
- Unia Europejska potępia, Organizacja Narodów Zjednoczonych mówi o możliwych zbrodniach wojennych, a kolejne kraje obiecują wysłać Ukrainie broń przeciwlotniczą. Takie są reakcje na prowadzony od początku tygodnia przez Rosjan zmasowany ostrzał ukraińskich miast i uderzenie w cele cywilne. Materiał Michała Strzałkowskiego.
- Szczyt grupy G7 i wirtualne spotkanie z udziałem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Gość: dr Maciej Milczanowski, Zakład Bezpieczeństwa Narodowego i Wewnętrznego Uniwersytetu Rzeszowskiego.
- Na temat ostatnich wydarzeń na Ukrainie rozmawiali prezydenci Polski, Czech, Słowacji i Węgier, czyli państw formatu V4. Relacja reporterska Karola Surówki.
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Paweł Lekki
Goście: prof. Daniel Boćkowski (Uniwersytet w Białymstoku), dr Maciej Milczanowski (Zakład Bezpieczeństwa Narodowego i Wewnętrznego Uniwersytetu Rzeszowskiego)
Data emisji: 11.10.2022
Godzina emisji: 17.32
DS/kor
