Wielki patriotyzm. Niezwykła historia Elżbiety Zubryckiej, sybiraczki

Data publikacji: 06.11.2022 12:43
Ostatnia aktualizacja: 06.11.2022 13:32
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
W przededniu 11 listopada. Opowieść o Elżbiecie Zubryckiej, sybiraczce
W przededniu 11 listopada. Opowieść o Elżbiecie Zubryckiej, sybiraczce, Autor - Shutterstock
Przed Świętem Niepodległości poznaliśmy niezwykłe losy 85-letniej Elżbiety Zubryckiej - sybiraczki, córki Jana Paszty, mianowanego przez marszałka Józefa Piłsudskiego na dowódcę Polskiej Organizacji Wojskowej w Białymstoku. Jest to przykład historii polskiej patriotycznej rodziny, która zapłaciła cenę zsyłki i poniewierki za odmowę przyjęcia sowieckiego paszportu.

- Chciałam swojego czasu odznaczenie dla mojej mamy. Pod Ossowcem, kiedy opatrywała żołnierzy, całą szyję miała okaleczoną, w bliznach. Mówiłam do niej "mamo, po czym te blizny?", a ona odpowiadała "Elżuniu, im mniej wiesz, tym lepiej dla ciebie" - opowiada w Programie 1 Elżbieta Zubrycka. 

Zasługi dla ojczyzny 

Pani Elżbieta w 2007 roku została odznaczona przez śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Orderem Odrodzenia Polski. Trzy lata później, w 2010 roku, pośmiertnie Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski został uhonorowany jej tata - Jan Paszta, dowódca Polskiej Organizacji Wojskowej w Białymstoku. 

- Nie znam grobu ojca, wszyscy POW-iacy byli rozstrzelani. Ojciec musiał pójść na śmierć, skazany został za sztandar - mówi Elżbieta Zubrycka. - Tata oświadczył mamie, że pójdzie i przeniesie sztandar do Fary na przechowanie w bezpieczne miejsce. Tylko mama wiedziała, gdzie ojciec zamierza przechować sztandar - opowiada. 

- Ojciec w więzieniu w Mińsku był widziany po raz ostatni. Nie wiadomo, czy został zastrzelony na drodze śmierci, która była w Mińsku, czy w samym więzieniu. Ponadto miał zaawansowaną cukrzycę insulinową, więc nie trzeba było go nawet zabijać, wystarczyło, że nie podano mu insuliny przez parę dni i zasnął - podkreśla rozmówczyni Małgorzaty Raduchy. 

Deportacja na Syberię 

Pani Elżbieta wraz ze swoją mamą w kwietniu 1940 roku zostały zesłane na przymusowy pobyt w głąb Związku Radzieckiego. Do Polski wróciły w 1946 roku. - Jak dotarliśmy do Polski, nie przywieziono nas tutaj, tylko do Kutna. Tam dostaliśmy paczki ze słodyczami - wspomina pani Elżbieta. - Mama dostała bilet dojazdu do rodzinnego miasta. Na karcie repatriacyjnej było napisane 300 zł (starych pieniędzy) na wyżywienie i powrót do Białegostoku. Na Wielkanoc znalazłyśmy się w rodzinnym mieście - dodaje bohaterka audycji. 


POSŁUCHAJ

19:53

Niezwykła historia Elżbiety Zubryckiej, sybiraczki (Czas Pogody/Jedynka)

 

Czytaj również: 

Tytuł audycji: Czas pogody

Prowadził: Zbigniew Krajewski

Rozmawiała: Małgorzata Raducha 

Goście: Elżbieta Zubrycka (sybiraczka), Anna (córka pani Elżbiety)

Data emisji: 6.11.2022 r. 

Godzina emisji: 10.25

ans/kor

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.