- Wstępne analizy wskazują, że eksplozja w Przewodowie została spowodowana prawdopodobnie przez pocisk ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, wystrzelony, aby bronić terytorium Ukrainy - powiedział w środę na konferencji w Brukseli szef NATO. Jens Stoltenberg zaznaczył jednocześnie, że to Rosja ponosi odpowiedzialność za wtorkową tragedię. W podobnym tonie wypowiedział się prezydent Andrzej Duda.
Do sprawy odniósł się w programie "W samo południe" Łukasz Jasina rzecznik MSZ.
- Nikt nie zarzuca Ukrainie złego działania. Wszyscy wiemy dlaczego ukraińska obrona przeciwlotnicza używa tych rakiet. Wyciągamy rękę do strony ukraińskiej, to są nasi przyjaciele, my ich wspieramy, aby tę sprawę wyjaśnić. Jesteśmy otwarci na zaproszenie strony ukraińskiej do tego, żeby sprawdziła co się u nas w Polsce z tym śledztwem dzieje, liczymy na współpracę w tej kwestii - mówił rzecznik MSZ.
Dodał też, że nasza opinia jest jednoznaczna, uważamy, że to była niestety ukraińska rakieta przeciwlotnicza, która zapewne broniła ukraińskiego nieba przed Rosjanami.
Łukasz Jasina zaznaczył, że jedno jest pewne "gdyby nie było rosyjskich rakiet na Ukrainie, nie byłoby tragedii w Przewodowie".
- Liczymy na to, że ta sprawa zostanie w naszych relacjach wyprostowana, bo nie ma powodu, żeby polsko-ukraińskie stosunki ulegały skomplikowaniu przez tę sytuację - podsumował rzecznik.
Szef BBN Jacek Siewiera oświadczył z kolei, że prezydent Andrzej Duda "nie widzi przeszkód co do tego, by w śledztwie w sprawie wybuchu w Przewodowie uczestniczyli ukraińscy obserwatorzy", natomiast jak zaznaczył "to wymaga zgodności z procedurami wymiaru sprawiedliwości i zgodności z procedurami sojuszniczymi i stanowiska naszych sojuszników".
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji
Czytaj także:
Audycja: W samo południe
Prowadził: Henryk Szrubarz
Gość: dr Łukasz Jasina (rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych)
Data emisji: 17.11.2022
Godzina: 12.20
asp
Wybuch rakiety w Przewodowie. Rzecznik MSZ: nikt nie zarzuca Ukrainie złego działania - Jedynka - polskieradio.pl