"Cały czas znajdujemy perełki". Danuta Błażejczyk o twórczości Danuty Rinn

Danuta Błażejczyk przyznaje, że "czas leci bardzo szybko". - To już siódma edycja Danuta Rinn Festiwal, a ja przyznam się szczerze, że nie zdawałam sobie sprawy, iż nam się uda i będą kolejne edycje, a ja już szykuję się na dziesiątą (śmiech - red.). Cieszę się, że Jedynka jest z nami, to dla mnie jest bardzo cenne. W tym roku festiwal odbędzie się 26 listopada o godz. 18.00 w Domu Kultury Kadr - komentuje artystka.

- Przewodniczącym jury i bohaterem festiwalu będzie Jacek Cygan. Zawsze, poza Danutą Rinn, jest jeszcze ten bohater. Uważam, że muzyka po prostu łączy pokolenia i ludzi, a nie dzieli - dodaje.

Dzięki festiwalowi pamięć o Danucie Rinn cały czas trwa. - Młodzi ludzie wyciągają tak niesamowite piosenki, że sama jestem zaskoczona, bo myślałam, że już przejrzałam wszystko, a tu okazuje się, że nie. Cały czas znajdują się jakieś perełki. Co jest piękne, młodzi ludzie mają własne aranżacje. To jest cechą naszego festiwalu, że są to wykonania, które nie kopiują Danusi, bo ciężko jest ją skopiować. Wychodzę z założenia, że artysta to nie jest kopista, tylko muszą to być jego własne emocje i kultura muzyczna, która jest ponadczasowa - słyszymy.

Festiwal, program muzyczny i koncerty

Danuta Błażejczyk przyznaje, że na polu artystycznym działa prężnie. - Po pierwsze przygotowania do festiwalu, a po drugie miałam nagrania w programie muzycznym. Nagrałam dużo utworów moich kolegów i koleżanek. Podchodziłam do nich dosyć sceptycznie, ale zostałam namówiona i był to jednak dla mnie wielki przełom (…). Poza tym trochę koncertuję - opowiada.

W "Muzycznej Jedynce" usłyszeliśmy także piosenkę Danuty Błażejczyk. - "Nie zamykajmy się od środka" to piosenka, którą specjalnie dla mnie napisał Jacek Cygan. W pierwszej wersji był to duet z Alicją Majewską, ale Alusia nagrała tę piosenkę na solo. Jestem zdania, że ten utwór powinien być jednak w duecie i nagrałam go z moim kolegą Mariuszem Urbaniakiem - zdradza.

Błażejczyk wspomina Połomskiego

Danuta Błażejczyk wspomina również niedawno zmarłego Jerzego Połomskiego. - Jurek był wspaniałym kolegą o niesamowitym poczuciu humoru i wielkiej kulturze estradowej. Śpiewał wspaniale, tak samo zachowywał się na scenie. Był cudownym, bardzo towarzyskim i serdecznym człowiekiem. Chociaż potrafił być złośliwy, ale jednak w dobrym tego słowa znaczeniu - twierdzi.

Kilka lat temu Jerzy Połomski zdecydował się na zakończenie kariery. - Namawiałam go, żeby dalej występował i śpiewał, ale widocznie była w nim już taka niewiara w wartość swoich piosenek. Bardzo mnie to bolało, bo wszyscy naprawdę cenimy jego piosenki. Byle czego nie śpiewał - wspomina.

Czytaj także:

Tytuł audycji: Muzyczna Jedynka