Dziewiąty pakiet sankcji UE. Płomecka: najważniejsze, że presja na Rosję jest utrzymywana

W piątek zatwierdzony został dziewiąty pakiet unijnych sankcji wobec Rosji. Uzgodnili je na nadzwyczajnym spotkaniu w Brukseli ambasadorowie krajów członkowskich w porozumieniu z europejskimi przywódcami, którzy w tym samym czasie rozmawiali na szczycie w belgijskiej stolicy.

O tym, jakie restrykcje znalazły się w tym pakiecie opowiedziała na antenie Programu 1 Polskiego Radia brukselska korespondentka Beata Płomecka. Jak wskazała, unijne propozycje "nie są bardzo ambitne". - Na pewno one nie spełniają wygórowanych oczekiwań krajów bałtyckich i Polski. Ale najważniejsze, że presja na Rosję jest utrzymywana - podkreśliła.

Gość audycji wskazała, że do uzgodnienia sankcji potrzeba jednomyślności wszystkich krajów, jednak we Wspólnocie znajdują się państwa, które "nigdy szczególnie nie paliły się do sankcji". - One godziły się na te restrykcje, ale równały zawsze w dół, do najmniejszego wspólnego mianownika. Bynajmniej nie są to tylko kraje Europy Zachodniej - wskazała.

Kolejne sankcje wobec Rosji

Jak dodała, to ważne, że pakiet został uzgodniony w czasie trwania unijnego szczytu. Według informacji, które pozyskała dziennikarka, celowo zarządzono tak, by negocjacje prowadzili ambasadorowie 27 krajów w jednym pokoju unijnej rady, a w drugim siedzieli przywódcy. Wskazała, że kolacja została specjalnie przedłużana.

- Jeden z wysokich rangą urzędników powiedział mi, że nie pamięta, by kolacja dla przywódców była tak - w pewnym sensie - beztroska. Chodzi o to, że to oni czekali na czyjeś ustalenia, a nie ktoś inny na ich ustalenia. I - jak to określił żartem - było to spotkanie integrujące. Chodziło o to, by skończyć szczyt przesłaniem jedności. Ambasadorowie byli w kontakcie z przywódcami i w momencie, gdy poszedł sygnał, że jest zgoda, to wtedy zakończono szczyt - zrelacjonowała.

Czytaj także:

Więcej w nagraniu.