"Człowiek niezwykłej energii". Krystyna Gucewicz wspomina Emiliana Kamińskiego

Emilian Kamiński był absolwentem warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, którą ukończył z wyróżnieniem w 1975 roku. W jego dorobku znalazło się także kilkadziesiąt ról filmowych i telewizyjnych. Ogromną popularność zyskał za sprawą m.in. roli malarza Jerzego w ekranizacji powieści Kornela Makuszyńskiego "Szaleństwa panny Ewy" (1985) oraz roli gangstera "Bociana" w komediach Jacka Bromskiego "U Pana Boga w ogródku" i "U Pana Boga za miedzą".

Jak podkreśliła Krystyna Gucewicz, Emilian Kamiński "był wszystkim bardzo potrzebny". - Nadzieja ludzka zawsze jest taka, że wierzymy, że "to się nie stanie", "to się nie wydarzy". Jemu się to nie należało, on był tu bardzo potrzebny. Zrobił wiele dla wielu, to było kilka życiorysów w jednym.

Człowiek wulkan

Dziennikarka i autorka książek zaznaczyła, że zmarły aktor i reżyser był człowiekiem pełnym energii. - On jako aktor i jako człowiek miał niezwykłą energię. To był wulkan, dlatego musiał realizować się na bardzo wielu polach, tak jak w Teatrze Kamienica. Był tam aktorem, reżyserem, dyrektorem, organizatorem. Mówiono tam do niego: "tato" - wspominała Krystyna Gucewicz. - Emilian miał marzenia. Po prostu miał marzenia i je realizował. Tupał nogą i mówił losowi: "tak musi być", a ten los wycofywał się.

Czytaj również:

Geniusz radia i człowiek przedwojenny

W "Muzycznej Jedynce" Krystyna Gucewicz wspominała również zmarłego 15 grudnia Andrzeja Matula. We wtorek, 27 grudnia, odbył się pogrzeb lektora i dziennikarza Polskiego Radia. - Był oczywiście człowiekiem, i geniuszem radia, ale był też aktorem. To, co zrobił z Basią Wachowicz w jej spektaklach, to coś niesamowitego. Przez 20 lat grane były "Wigilie polskie" we wszystkich wielkich salach operowych w Polsce, ludzie kochali go, kiedy był na przykład Słowackim. Bardzo wszechstronny człowiek, a przy tym kolega niepozbawiony poczucia humoru. A jednocześnie też z ogromnym taktem, elegancją, kulturą. Kiedyś mówiło się: "przedwojenny" - opowiadała dziennikarka.