"Wiedziałem, że coś się szykuje". Jacek Cygan o sanah, która zaśpiewała jego wiersz

Jacek Cygan zdradza, że będąc w sierpniu w sali prób na Wale Miedzeszyńskim w Warszawie, kiedy przygotowywał się do koncertu, zauważył w korytarzu gablotę, a w niej za szkłem teksty piosenek z chwytami gitarowymi.

- Patrzę, tam jest mój wiersz, a obok wiersz Szymborskiej. Zapytałem się właścicieli sali prób, co to jest. Odpowiedzieli, że sanah nagrywała u nich jakieś wiersze i oprawili to na pamiątkę. Wtedy już wiedziałem, że coś się szykuje - opowiada.

Wiersz z tomu "Boskie błędy"

Jak się okazało, sanah postanowiła skomponować muzykę do wiersza Jacka Cygana, a następnie zaśpiewać utwór. Dlaczego jednak nie powiedziała o tym Jackowi Cyganowi? - Jest taka zasada, że jeżeli utwór jest opublikowany, a ten wiersz ukazał się w moim tomie "Boskie błędy", to można napisać do niego muzykę - wyjaśnia.

- Później dowiedziałem się, że w jakimś hotelu w Gdańsku - nie wiem jeszcze w którym, bo chętnie podziękowałbym - sanah zobaczyła w gablocie tę moją książkę "Boskie błędy". Kupiła ją, a następnie wybrała ten wiersz, zrobiła do niego muzykę i nagrała - dodaje.

Źródło: sanah/YouTube

Nauczyciele dziękują sanah

Jacek Cygan opowiada dalej: - Kiedy poznaliśmy się, powiedziała mi, że podobało się jej tam kilka innych wierszy, np. "Pamięci Tadeusza Różewicza" czy "Widok z okna", ale ten miał równą frazę, a wtedy się lepiej pisze. Tak więc narodziła się piosenka. Pewnego poranka, kiedy w sieci ukazało się te dziesięć wierszy z muzyką sanah i w jej wykonaniu, rozdzwonili się do mnie dziennikarze, pytając "Panie Jacku, jak pan to załatwił, że pan jest tym jedynym żyjącym?". Teraz nie wiem, bo ja tego, proszę państwa, nie załatwiałem [śmiech - red.].

- sanah zrobiła te wiersze, mówimy o kompozycji i aranżacji, absolutnie po swojemu (…). Piękne jest to, że jak gdzieś czytałem, to nauczyciele języka polskiego dziękują sanah za to, że młodzież ruszyła do wielkich poetów i wielkich wierszy - mówi.

Czytaj także: