Medycyna przyszłości. Jak zmieniają się narzędzia i metody postępowania lekarzy z pacjentem?

Jedną z innowacji, jakie pojawiły się w świecie medycyny, jest robot chirurgiczny da Vinci. Od 9 lat maszyna ta ułatwia wykonywanie skomplikowanych zabiegów w sposób małoinwazyjny. Obecnie wykorzystuje się ją w kilkunastu szpitalach na terenie naszego kraju. Niedawno w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Lublinie odbyła się setna operacja przeprowadzona za jej pomocą. Niewykluczone, że w przyszłości robot da Vinci będzie pomagał chirurgom coraz częściej. - Będziemy chcieli wykorzystać go do mnóstwa operacji. Chcemy dojść do operacji, które będą wykonywane praktycznie codziennie. Oznacza to 2-3 operacje dziennie, co da na pewno kilkaset operacji w roku - mówi marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. - Są kliniki w Polsce, gdzie jeden lekarz, który jest operatorem, wykonuje 300 operacji w roku. Przemnóżmy to przez kilku operatorów. Jeśli byłoby zapotrzebowanie, to można byłoby wtedy wykonywać bardzo dużo operacji - dodaje marszałek.

Przybywa także operatorów, którzy mogą wykonywać skomplikowane zabiegi właśnie z wykorzystaniem robota da Vinci. - Mamy już pięciu własnych operatorów, wyszkolonych na tym sprzęcie przy pomocy proktorów oraz doświadczeń zagranicznych. Niebawem, w styczniu tego roku, kolejnych dwóch lekarzy będzie zdawało egzamin teoretyczny i praktyczny w Paryżu. (...) Ten rok powinniśmy zamknąć z 20-osobowym zespołem operatorów - wyjaśnia Piotr Matej, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie. 

Rewolucja na bloku operacyjnym

Zdaniem Jerzego Drausa, chirurga, zmiany następują na kilku płaszczyznach. - Za rewolucją stoją nie tylko narzędzia, ale też filozofia postępowania z pacjentem. Trudno, żeby pacjent szedł według starej ścieżki, tylko na sali operacyjnej był operowany nowoczesną metodą. Rewolucją jest także nieinwazyjność. (...) Kto usiądzie za konsolą, to stwierdzi, że to jest zupełnie inna anatomia. Jesteśmy tam, gdzie nas wcześniej nie było, mieliśmy swoją dłoń. Ta dłoń była oczami, a teraz mamy oczy w tym samym miejscu, gdzie operujemy - zaznacza chirurg.

Czytaj także:

Nowotwór to już nie wyrok

Znaczący wzrost tempa w rozwoju medycyny nastąpił zwłaszcza w ciągu ostatnich dekad. Rozwój oznacza zarówno nowe wyzwania dla lekarzy, jak też nowe podejście do chorób, w tym nowotworów. Jak mówi Anna Jasińska, rzeczniczka Medycznej Racji Stanu, obecnie rak nie jest już wyrokiem. - W tej chwili może być on chorobą przewlekłą. W wielu przypadkach jesteśmy w stanie kontrolować ją na każdym etapie. Charakterystyka nowotworu to nawrotowość, co nie oznacza, że nie jesteśmy w stanie przy kolejnej diagnozie dopomóc naszym pacjentom - zaznacza gość audycji "Cztery pory roku".

Rzeczniczka Medycznej Racji Stanu dodaje, że obecnie o nowotworze myśli się etapowo. - Jeśli przy jednej terapii przesuniemy pacjenta na osi czasu przeżycia o pół roku, nawet o kilka miesięcy, to jest duża szansa, że ten pacjent "wstrzeli się" w kolejną terapię, która przesunie go na tej osi o kolejne lata - wyjaśnia ekspertka.

Wczesna diagnoza jest ważna

Anna Jasińska przewiduje w rozmowie z Danielem Wydrychem, że istotnym postępem w medycynie może być również wcześnie postawiona diagnoza. - Przesunie nas to o kolejne etapy na osi życia przy każdej chorobie. Nowoczesna diagnostyka się poprawiła; myślę, że taką przyszłością w wielu dziedzinach będzie diagnostyka genetyczna. Ale trzeba dać szansę Panu Bogu wypełnić kupon i zgłosić się do lekarza - apeluje Anna Jasińska.

Ekspertka dodaje również, że powinniśmy zwracać uwagę na to, co jemy. Odpowiednie żywienie także pozytywnie wpłynie na nasze zdrowie. - Mamy najszybciej tyjące dzieci w Europie. A otyłość to nie jest defekt estetyczny, tylko brama do dwustu chorób, w większości śmiertelnych, w tym także onkologicznych. Myślmy, co wlewamy do swojego organizmu, dokonujmy świadomych wyborów - podkreśla rzeczniczka Medycznej Racji Stanu.