Projekt ustawy o SN. Ast o poprawkach opozycji: mogłyby spowodować totalną anarchię

Sejmowa komisja sprawiedliwości zarekomendowała około godz. 1.30 w nocy ze środy na czwartek nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Wcześniej komisja zaakceptowała szereg uwag redakcyjnych Biura Legislacyjnego oraz jedną poprawkę PiS. Poprawki opozycji przekształcające główne z zapisów ustawy nie uzyskały większości.

Prowadzący audycję Krzysztof Świątek, zauważył, że zgodnie z zapowiedziami premiera i ministra ds. europejskich, w noweli ustawy o Sądzie Najwyższym nie powinno być zasadniczych poprawek, ponieważ została ona uzgodniona z Komisją Europejską. Tymczasem taka poprawka się pojawiła. Jest nią, kontynuował dziennikarz, możliwość wzruszania prawomocnie zakończonych postępowań sędziów, które zakończyły się przed Izbą Odpowiedzialności Zawodowej SN.

To zasadnicza zmiana? Czy organizacyjo-techniczna - pytał swojego gościa Marka Asta.

Poprawki do noweli

Poseł PiS zauważył, że minister ds. europejskich Szymon Senkowski vel Sęk, mówił, iż ta zmiana, "też była w obszarze uzgodnień z KE". - To nie wywróci żadnych ustalań - zaznaczył.

Natomiast, ocenił, pozostałe poprawki nie mogły być uwzględnione. Szczególnie poprawki opozycyjne. - Z jednej strony pojawił się argument, który podnosił minister Szynkowski vel Sęk, że one też mogłyby wzbudzić wątpliwości po stronie KE, czy zostały dochowane uzgodnienia konsultacyjne, ten kompromis, który został wypracowany - stwierdził Ast.

"Totalna anarchia"

Z drugiej strony, zaznaczył, "ich wejście w życie spowodowałoby totalną anarchię w wymiarze sprawiedliwości". - Poprawki te kwestionują status sędziów powołanych w wyniku nominacji KRS. To jest 3 tys. nominacji i awansów sędziowskich - przypomniał.

- Ja sobie tego w ogóle nie wyobrażam. Na to nie można było w żaden sposób się zgodzić - zaznaczył Marek Ast, poseł PiS.