Luigina Lollobrigida urodziła się 4 lipca 1927 roku w Subiaco, niedaleko Rzymu. Na ekranie "La Lollo" zadebiutowała małą rolą w filmie "Czarny orzeł" Riccardo Fredy. Kolejne lata przyniosły jej dziesiątki coraz większych ról filmowych. Zagrała w "Pieskim życiu" Mario Monicellego, dramacie wojennym "Achtung! Banditi!" Carlo Lizzaniego, "Pięknościach nocy" Rene Claira, "Rzymiance" Luigiego Zampy. Szybko też podbiła Amerykę. Już w latach 50. amerykańska prasa pisała, że "Nowy Jork oszalał na punkcie Giny". Pojawiła się na okładce pisma "Time", została z honorami przyjęta w Białym Domu przez prezydenta Dwighta Eisenhowera. Współpracowała z takimi reżyserami jak King Vidor, John Huston i Vittorio De Sica. Partnerowała również gwiazdorom światowego kina; byli wśród nich Yul Brynner, Tony Curtis. Sean Connery, Burt Lancaster i Humphrey Bogart. Aktorka zdobyła wiele nagród filmowych, ale nigdy nie otrzymała Oscara.
Czytaj także:
Nowość i przebojowość
Zdaniem Diany Dąbrowskiej, filmoznawczyni specjalizującej się w kinie włoskim i laureatki nagrody Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w kategorii "Krytyka filmowa" w 2022 roku, Gina Lollobrigida zdecydowanie była jedną z ikon wielkiego ekranu. - Nie jest to tylko jedna z najważniejszych włoskich aktorek w dziejach. Wydaje mi się, że myślenie o Ginie Lollobrigidzie jest myśleniem o wiele szerszym: o kinie europejskim i hollywoodzkim - mówi.
- Gina należy do tego pokolenia i spojrzenia na kino, które po trudach II wojny światowej, otrzepawszy wojenny pył, marzyło o nadziei i lepszym początku. O tym, aby wreszcie się śmiać, pokazywać swoją zadziorność i być wolnym - tłumaczy ekspertka. - Gina Lollobrigida stała się przez wiele dekad symbolem tego, co nowe i przebojowe. I właśnie takie gwiazdy jak "La Lollo", Sophia Loren i Claudia Cardinale miały też szansę zbudować pomost między Rzymem, który chciał być takim europejskim Hollywood w latach 50. i 60., a właśnie Stanami Zjednoczonymi - zaznacza.
Ucieczka ze złotej klatki
Aktorka nie była jeszcze dobrze znana w Europie, kiedy zainteresowało się nią Hollywood. Amerykański producent, miliarder i inżynier Howard Hughes postanowił uczynić Lollobrigidę jedną ówczesnych gwiazd wielkiego ekranu. - Gina miała szansę zostać odkryta, mieć kontrakt i grać pierwszoplanowe role w filmach. Ale od razu poczuła, że to będzie dla niej koniec kariery i wolności, a to było dla niej najważniejsze - wyjaśnia Diana Dąbrowska.
Decyzja o odcięciu się od Hollywood wiązała się z późniejszymi problemami. - Gina Lollobrigida nie chciała zostać zamknięta w pięknej, złotej klatce, dlatego też to zerwanie kontaktów spowodowało początkowo odrzucenie przez amerykańskich producentów. W pewnym momencie miała wręcz problem, aby pracować w Stanach Zjednoczonych. Wyjątkiem były amerykańskie produkcje, które działy się w Europie jako tło lub koprodukcja. To jej pozwoliło, aby nie tracić zasięgów międzynarodowych - mówi filmoznawczyni.
Granie wizerunkiem
Ikona włoskiego kina była w stanie grać ze swoim wizerunkiem najpiękniejszej kobiety świata. Próbowała odważnie podchodzić do różnych przemian, które urzeczywistniały się około 1968 roku. - W jej dorobku, szczególnie w późniejszej części kariery, znajdziemy bardzo ciekawe propozycje filmowe, które pokazują nam Ginę z bardzo różnych stron - tłumaczy Diana Dąbrowska.
W ocenie filmoznawczyni warto również podkreślić współpracę diwy z polskim reżyserem Jerzym Skolimowskim. - Jest to adaptacja powieści Vladimira Nabokova "Król, dama, walet". Sam twórca nie uznaje tego filmu jako najbardziej udanego w swoim dorobku. Trzeba jednak przyznać, że może warto wrócić po latach do tej adaptacji, ponieważ jest to z pewnością jedna z ciekawszych adaptacji Nabokova w ogóle w historii adaptacji tego twórcy. A wiemy, że nie jest to rzecz łatwa - zaznacza rozmówczyni Joanny Sławińskiej.
Czytaj także:
Ponadto w audycji:
Wybrane premiery kinowe: "Duchy Inisherin" z Colinem Farrellem (reż. Martin McDonagh), "Niebezpieczni dżentelmeni" - komedia kryminalna, w której występują m.in. Tomasz Kot jako Tadeusz Boy-Żeleński i Marcin Dorociński jako Witkacy (reż. Maciej Kawalski), "Babilon" z Margot Robbie i Bradem Pittem (reż. Damien Chazelle), "Till" - oparta na faktach historia morderstwa 14-letniego Afroamerykanina w 1955 r. Jego matkę gra nagradzana za tę rolę Danielle Deadwyler.
Tytuł audycji: Magazyn bardzo filmowy
Prowadziła: Joanna Sławińska
Gość: Diana Dąbrowska (filmoznawczyni)
Data emisji: 19.01.2023
Godzina emisji: 23.08
qch
Gina Lollobrigida - symbol nowości i przebojowości w kinie - Jedynka - polskieradio.pl