"Miłość i obowiązek". O powstaniu styczniowym w pałacu Pod Blachą

"Polonia - Rok 1863" Jana Matejki, "Pożegnanie i Powitanie powstańca" Artura Grottgera oraz inne obrazy, grafiki i rysunki znalazły się na nowej wystawie pt. "Miłość i obowiązek. Powstanie styczniowe 1863". Wystawa dostępna jest od dziś (24 stycznia). Celem wydarzenia jest ukazanie ludzkiego wymiaru zrywu narodowowyzwoleńczego sprzed 160 lat. - Historia powstania styczniowego na Zamku jest historią żywą, a jednocześnie wypełnioną osobistymi losami i wielkimi wydarzeniami historii Polski - mówi prof. Wojciech Fałkowski, dyrektor Zamku Królewskiego.

Historia zaklęta w eksponatach

Na wystawie, oprócz wielkich dzieł malarstwa narodowego, możemy zobaczyć fotografie, przedmioty osobiste, stroje cywilne, mundury oraz broń związaną z powstaniem styczniowym. - To na przykład broń biała w postaci szabel. To broń palna, na przykład para pistoletów Ludwika Mierosławskiego. Są też charakterystyczne nakrycia głowy - wylicza Paweł Żurkowski, dyrektor Muzeum Wojska Polskiego, które jest partnerem wystawy. Gość dodaje, że to także przedmioty związane z wydarzeniami przed i po powstaniu. - Symbolika narodowa związana z manifestacjami przed powstaniem i tzw. biżuteria patriotyczna, żałobna.

Wystawa została przygotowana z inicjatywy Litewskiego Muzeum Narodowego. Najważniejsze eksponaty pochodzą właśnie z Litwy. - Serce tej wystawy stanowią obiekty odnalezione na Górze Giedymina w latach 2017 - 2019 podczas wykopalisk archeologicznych - zauważa Anna Czekaj, kurator wystawy "Miłość i obowiązek. Powstanie styczniowe 1863". Odnaleziono wówczas mogiły dwudziestu z dwudziestu jeden powstańców straconych w Wilnie. - To bardzo poruszające obiekty. Nazywamy je relikwiami patriotycznymi - podsumowuje gość "Ekspresu Jedynki".

Fb/Zamek Królewski w Warszawie

Wystawie towarzyszą: publikacja zbioru esejów historycznych, program edukacyjny oraz gra miejska zorganizowana przez Zamek wraz z Domem Spotkań z Historią.