Miss Polonia i Miss Judea. Jak przed wojną wybierano królowe piękności?

O tytuł najpiękniejszej Polki rywalizowały ze sobą przedstawicielki różnych miast, zawodów i warstw społecznych. Były to kobiety o fascynujących życiorysach. Znajdziemy wśród nich zarówno spełnione żony i matki, jak i skandalistki, które prowadziły burzliwe życie uczuciowe. Ale pierwszy na świecie konkurs piękności odbył się 9 września 1888 roku w belgijskim mieście Spa. - W czasie tych wyborów dochodziło do skandali. Wygrała Kreolka, a te kobiety które przegrały wyzywały ją, opluwały - mówi Marek Teler. 

Autor książki pt. "Piękne skandalistki. Przedwojenne Miss Polonia" zwraca również uwagę, że nie wszystkie chętne kandydatki mogły wydostać się z domów. Ojcowie i mężowie nie pozwalali im bowiem na udział w konkursach. - Wtedy nazywano to w ogóle "Wystawą Piękności". Było to wręcz obelżywe i dzisiaj z pewnością byłoby to piętnowane. Najwidoczniej jednak na tyle się spodobało, że czterdzieści lat później w Polsce te Miss Polonie zaczęły realnie funkcjonować - słyszymy.

A tak to się zaczęło...

W Polsce pierwszy konkurs piękności odbył się w roku 1929. Wygrała go Władysława Kostakówna. - To był "sen Kopciuszka". Skromna, młodziutka pracownica Miejskiej Kasy Oszczędnościowej, która do tego stopnia wstydziła się kariery, że wystartowała pod pseudonimem "Limba". Udział brały hrabianki, aktorki, a właśnie ona zachwyciła jurorów - zwraca uwagę gość "Czasu pogody". Dodaje, że w wyścigu o koronę najpiękniejszej Kostakówna pokonała m.in. córkę Ignacego Daszyńskiego. 

"Limba" została również Vice Miss Europy. Stała u progu wielkiej międzynarodowej kariery, zdecydowała się jednak od tego odciąć. Poświęciła się działalności dobroczynnej, wspierała m.in. schroniska dla zwierząt. - Miała serce otwarte na drugiego człowieka i na brata mniejszego, zwierzaka. W czasie wojny działała we francusko-polskim ruchu oporu, za co została zresztą nagrodzona - tłumaczy Marek Teler w rozmowie z Małgorzatą Raduchą. 

Miss Judea. Niezwykły konkurs w cieniu kontrowersji

Na fali popularności Miss Polonia, w roku 1929 odbył się również konkurs na najpiękniejszą z polskich żydówek. - Pomysł pojawił się w środowiskach syjonistycznych, skupionych wokół dziennika "Nasz Przegląd". Tam przez dwa miesiące publikowano artykuły na temat tego, jaka powinna być idealna Żydówka. Kandydatki udzielały wywiadów. Mówiły o tym, że marzą, by pojawić się w Palestynie, by zobaczyć tę ojczyznę przodków - mówi gość audycji. 

Wydarzeniu sprzeciwiały się jednak środowiska ortodoksyjne. A Miss Judea, Zofia Ołdak, wywołała skandal. Jeden z prominentnych działaczy gminy żydowskiej zaśpiewał na jej cześć "Pieśń nad Pieśniami". - Poniósł za to jakieś represje, ale to ją wykluczono z bożnicy, za to że "sprowadziła na złą drogę" tego żydowskiego działacza. Konkurs kontrowersyjny i szybko zawieszony. Właściwie odbyła się jedna edycja - podsumowuje Teler.