"Został ostatni kontrakt Orlenu, ale czekamy na sankcje". Anna Moskwa o imporcie paliw z Rosji

Data publikacji: 15.02.2023 08:13

Ostatnia aktualizacja: 15.02.2023 09:32

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

- Czekamy na europejskie sankcje na import ropy, tak by można było bez zaburzania konkurencyjności i kar, które są w kontrakcie zapisane, wypowiedzieć ostatnią umowę Orlenu - powiedziała w Programie 1 Polskiego Radia minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. - Jesteśmy na to gotowi i na to czekamy, z nadzieją, że na kolejnej Radzie Europejskiej taka decyzja będzie - powiedziała.

- W Polsce nie ma już gazu - ani LNG, ani rurociągowego z Rosji - zapewniła w Programie 1 Polskiego Radia minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, pytana, czy importujemy jeszcze węglowodory z Rosji. - Gaz z kierunku zachodniego to jest gaz z giełd europejskich, ten przez Niemcy. Nie ma więc gazu, nie ma węgla, drogą morską nie płynie ropa, nie ma paliw - podsumowała.

Orlen gotowy do rezygnacji z rosyjskiej ropy

Gość "Sygnałów dnia" przyznała, że "został ostatni kontrakt Orlenu" na "niewielkie ilości ropy". - Czekamy na sankcje. W pakiecie sankcyjnym nie ma tego północnego rurociągu - mówiła. - My jesteśmy gotowi, od strony formalnej, komercyjnej, kontraktowej, do zastąpienia tej niewielkiej ilości bardzo szybko - podkreśliła.

Jak mówiła minister środowiska, w 2015 roku 100 proc. ropy Orlen kupował w Rosji, a "w tym roku prezes Obajtek deklaruje, że - zgodnie z kontraktem - to jest ok. 10 proc". - Gdyby dzisiaj były sankcje, Grupa Orlen jest gotowa, by to było zero procent. Nigeria, Stany Zjednoczone, kierunku europejskie - kilkanaście rodzajów ropy w naszej rafinerii jest przetwarzanych, a mamy gotowość na wszystkie kierunki, z całego świata - zaznaczyła.

Oczekiwanie na sankcje

Jak mówiła, wszystko jest kwestią sankcji. - Tak, by można było bez zaburzania konkurencyjności i kar, które są w kontrakcie zapisane, wypowiedzieć ten kontrakt. Na to jesteśmy gotowi i na to czekamy, z nadzieją, że na kolejnej Radzie Europejskiej taka decyzja będzie i to decyzja poparta przez Niemcy, bo problem uzależnienia od węglowodorów rosyjskich jest głównie po stronie niemieckiej - wskazała Anna Moskwa.