Gustawa boryka się z biedą i wojennymi traumami, które w toku akcji są nam ujawniane bardziej lub mniej konkretnie. Gdy umiera mentorka głównej bohaterki, słynna śpiewaczka, Gustawa ma ją zastąpić podczas uroczystego koncertu inaugurującego scenę operową w Puszczy Białowieskiej. Pojawia się na miejscu, a wokół niej zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Umierają kolejne osoby, dzika przyroda daje o sobie znać. Jednym słowem, życie kobiety mocno się komplikuje.
Na początku był śpiew?
Autorka w rozmowie z Magdą Mikołajczuk przyznaje, że w powieści "Opera na trzy śmierci" znajdziemy dużo muzyki i historii. Jednocześnie jest to kryminał z silnie zarysowanym wątkiem stawania się przez Gustawę śpiewaczką operową. - To książka o odwadze, o odnalezieniu własnego głosu. Także o wierze bohaterki w to, że potrafi zaśpiewać "Arię Królowej Nocy" pomimo wojny, pomimo wyrwy w życiorysie - tłumaczy Stano.
I choć rolę terapeutyczną odgrywa tu muzyka jako taka, to gość Jedynki zwraca uwagę również na sam głos. Przekonuje, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym i szczególnym. - Mówi się, że śpiewanie było prymarne. Że ludzie, zanim zaczęli mówić, śpiewali. Więc nie ma nic prostszego dla gatunku homo sapiens niż śpiew. Im więcej myślimy, że jest to dla nas trudne, tym większą może robimy sobie krzywdę. Kobiety zawsze śpiewały kołysanki dzieciom, a w momentach dużego stresu głos nam odmawia posłuszeństwa. Dlaczego? - analizuje autorka.
Między operą a Puszczą Białowieską
Sylwia Stano jest wnuczką Niny Stano, znakomitej śpiewaczki operowej, która występowała w Operze Narodowej, w austriackiej Wiener Volksoper czy w Deutsche Oper am Rhein w Düsseldorfie. Poza tym koncertowała m.in. we Francji i w Belgii. - Nie jest to biografia mojej babci, ale hołd. Wspólnie czytałyśmy dużo kryminałów, więc gatunek wybrałam również nieprzypadkowo. Od dawna chciałam napisać książkę inspirowaną moją babcią - słyszymy.
Choć Puszcza Białowieska może wydawać się nieoczywistym kierunkiem dla śpiewaczki operowej, to właśnie tu przyjeżdża Gustawa, by zastąpić podczas koncertu swoją profesorkę, która umiera w tajemniczych okolicznościach. - Na pewno to jest z opowieści mojej babci, że po wojnie artyści dużo jeździli, często występowano w trudnych warunkach. (...) Ale też wydaje mi się też, że ta Puszcza jest bardzo operowa. Tam też jest to bogactwo, przepych - zauważa Sylwia Stano.
Warszawo ma...
Dużo miejsca w powieści "Opera na trzy śmierci" zajmuje również sceneria powojennej, zburzonej, ale dźwigającej się z gruzów stolicy. - Czytałam dużo wspomnień, pamiętników, również książek dokumentalnych i prasy z tamtych czasów - wyjaśnia autorka. Dodaje, że choć początkowo wydawało jej się, że w roku 1947 traumy wojennej było w ludziach mniej, rzeczywistość okazała się odmienna. - Wciąż było bardzo dużo strachu, wciąż było bardzo niebezpiecznie, konflikty wojenne były żywe - podkreśla.
Pytana o to, co uważa za najważniejsze w swojej książce, Sylwia Stano wskazuje "nieskrępowanie w odradzaniu się przyrody". - Wysuwam tutaj taką analogię między puszczą a tą Warszawą. W puszczy to życie czasem bardzo nas zaskakuje. Formy drzew, to, że nie muszą być to równe szeregi. Symbioza istnień, bogactwo. Dla mnie to jest czyste piękno (...). Jest też jakaś bujność w odradzaniu się artystycznego świata po wojnie - podsumowuje gość "Moich książek".
Tytuł audycji: Moje książki
Prowadziła: Magda Mikołajczuk
Gość: Sylwia Stano (autorka "Opery na trzy śmierci")
Data emisji: 15.02.2023
Godzina emisji: 23.09
mg
Muzyczno-historyczny kryminał? "Opera na trzy śmierci" Sylwii Stano - Jedynka - polskieradio.pl