Agnieszka i Tomasz Oczkowscy trwają w małżeństwie od 30 lat. Jak sami mówią, potrafią się cieszyć każdą wolną chwilą spędzoną ze swoją rodziną. - Lubimy być ze sobą, u nas miejscem, które nas jednoczy, jest duża kanapa w salonie. Bardzo lubimy przytulać się do siebie, coś oglądać. Ktoś może w tym czasie coś czytać, wtedy powoli czas sobie płynie. Oczywiście mówimy o czasie niedzielnym (bo w tygodniu jest inaczej) i to jest nasz taki rodzinny relaks - mówi Agnieszka. - Zawsze znajdujemy chwilę dla siebie, miejsce, gdzie byśmy razem przebywali, powymieniali się informacjami, porozmawiali. Taka jest recepta - dodaje Tomasz.
"Jazda bez trzymanki"
Państwo Oczkowscy mimo wielu przeciwności losu starają się budować dobry i pogodny dom. Swoje życie nazywają "jazdą bez trzymanki". - Jesteśmy rodzicami trójki dzieci. Nasze najmłodsze dziecko - syn Jaś niestety odszedł od nas. Umarł z powodu sepsy, która spowodowała tak ogromne spustoszenie w jego organizmie, że któregoś dnia jego serce przestało bić. Wcześniej opiekowaliśmy się nim wspólnie przez 14 lat w bardzo ciężkiej sytuacji zdrowotnej, mając przecież jeszcze dwójkę innych chorych dzieci - opowiada Agnieszka Oczkowska. - Nasza najstarsza córka Ewa ma już 30 lat, choruje na galaktozemię i niestety ma bardzo duże deficyty intelektualne. Z kolei 17-letni Franciszek urodził się bez prawego przedramienia. To są naprawdę bardzo ciężkie choroby, z którymi musimy się zmierzyć i które musimy leczyć, ale z którymi też musieliśmy nauczyć się żyć w taki sposób, żeby nasza rodzina była po prostu rodziną - przyznaje rozmówczyni Małgorzaty Raduchy.
Chwile dla siebie
Mimo wielu obowiązków i obciążeń związanych z chorobą dzieci, państwo Oczkowscy starają się o to, aby nie zaniedbywać swojego małżeństwa i wspólnie spędzać czas razem. - To wymaga sporego wysiłku. Przy pomocy różnych osób, jakoś się udaje. (...) W ostatnich czterech latach życia Jaś był w miarę przyzwoitej kondycji i udawało nam się wspólnie zorganizować jakiś wyjazd, w ciągu tygodnia również znajdowaliśmy czas dla siebie, aby nie zwariować - mówi Tomasz.
- Bardzo tego pilnujemy, żeby ten czas mieć dla siebie. Wieczorem od 20.30 to jest mój wspólny czas spędzony z mężem, prześmiewczo to nazywam zejściem z dyżuru. Mówię dzieciom, że jeżeli mają jakieś sprawy do nas, to tylko do tej godziny - przyznaje Agnieszka. - Najczęściej z mężem oglądamy jakiś film na któreś z platform i to jest taki nasz czas - dodaje.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Czas pogody
Prowadził: Zbigniew Krajewski
Rozmawiała: Małgorzata Raducha
Goście: Agnieszka i Tomasz Oczkowscy
Data emisji: 19.02.2023
Godzina emisji: 10.27
ans/mo
Miłość jak fundament. O uczuciu, które uskrzydla i potrafi wiele przetrwać - Jedynka - polskieradio.pl