Beata Płomecka wskazuje na wyjątki w sankcjach na Rosję. "To nie są najlepsze informacje"

Kraje Unii Europejskiej ostatecznie zatwierdziły dziesiąty pakiet sankcji UE wobec Rosji. Jak mówiła w Programie 1 Polskiego Radia Beata Płomecka, to co udało się objąć restrykcjami, to ograniczenie eksportu produktu i technologii podwójnego zastosowania, czyli cywilnych i wojskowych. Te zakazy są wartości 11 mld euro, ale są to ceny z czasów sprzed wybuchu wojny.

 - To są mikroprocesory, półprzewodniki, sprzęt budowlany, ciężkie pojazdy, lasery, silniki okrętowe. Jest też zakaz importu asfaltu - mówiła korespondentka.

Jak się okazuje, będą jednak "wyłączenia i derogacje". Brukselska korespondentka Polskiego Radia wskazała, że nie zostaną objęte: port w Azowie, a to przecież przez ten port przechodzi ukraińskie skradzione ziarno. Ponadto na liście jest firma GAZ, czyli producent pojazdów wojskowych. Dodatkowo jest tam Alfabank, który mimo że jest na czarnej liście, to nie zostanie objęty sankcjami.  

Zakaz importu gumy do opon został złagodzony - będzie kontyngent ponad 500 tysięcy ton syntetycznego kauczuku zwolniony z sankcji. Na czarną listę zostało wpisanych 121 jest osób i firm oraz instytucji, po raz pierwszy firmy irańskie produkujące drony wykorzystywane przez Rosję w wojnie przeciwko Ukrainie. Jeśli chodzi o media propagandowe to sankcjami zostały objęte na przykład arabskie wersje Sputnika i telewizji RT, dawniej Russia Today. 

Jak mówiła Beata Płomecka, z takiego obrotu spraw nie jest zadowolony m.in. premier Mateusz Morawiecki, który w piątek w Kijowie mówił otwarcie, że jest to "zbyt słaby" pakiet sankcji.

Według Beaty Płomeckiej Polska otrzymała zapewnienia, że po tym pakiecie sankcji zostaną wprowadzone sankcje w sektorze atomowym, a także dokończone zostaną prace nad sankcjami, które dotyczą rosyjskich diamentów. Tutaj jednak jest potrzebna koordynacja z grupa G7.

 Czytaj też:

mn