Niespokojnie w Mołdawii. "Apogeum protestów mieliśmy w listopadzie"

Data publikacji: 01.03.2023 18:56
Ostatnia aktualizacja: 01.03.2023 19:21
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Nie udała się próba destabilizacji władz Mołdawii przez prorosyjską Partię Szora. Protesty zorganizowane w Kiszyniowie były mniejsze, niż zakładano. - Apogeum protestów mieliśmy w listopadzie ubiegłego roku - zauważa Jakub Pieńkowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Tysiące osób wyszły we wtorek, 28 lutego, na ulice stolicy Mołdawii. Podczas antyrządowej demonstracji domagano się dopłat do rachunków za energię za okres zimowy oraz nieangażowania się tego kraju w wojnę. Prezydent Maia Sandu ostrzegała wcześniej, że Rosja ma przygotowane plany obalenia rządu Mołdawii i podporządkowania sobie całego kraju. Celem zabiegów miałoby być uniemożliwienie wejścia Mołdawii do Unii Europejskiej.

Protesty okazały się jednak mniej liczne, niż zakładano. - Apogeum protestów mieliśmy w listopadzie ubiegłego roku. W tej chwili pojawiło się maksymalnie kilka tysięcy osób, które zostały przywiezione do Kiszyniowa - zauważa Jakub Pieńkowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Dodaje, że za wszystkim stoi Partia Szora. Jej przywódcą jest zbiegły oligarcha Iłan Szor.

Trudna sytuacja ekonomiczna w Mołdawii

Szor przebywa aktualnie na terenie Izraela, gdyż w Mołdawii za wyprowadzenie pieniędzy z tamtejszego systemu bankowego skazany został na siedem i pół roku pozbawienia wolności. Zdaniem gościa audycji znaczna część uczestników protestów w Kiszyniowie to ludzie wynajęci przez oligarchę. - Mają opłacone dniówki, opłacony posiłek, podstawiony autobus - wylicza ekspert. 


POSŁUCHAJ

19:38

Niespokojnie w Mołdawii. "Apogeum protestów mieliśmy w listopadzie" (Więcej świata/Jedynka)

Prezydent Sandu, mówiąc o rosyjskich planach destabilizacji sytuacji wewnętrznej, wskazywała również na potężne naciski energetyczne. - Protesty miałyby bazować przede wszystkim na niezadowoleniu społecznym, które wynika z pogarszającej się sytuacji ekonomicznej. W zeszłym roku w Mołdawii inflacja wyniosła ponad 30 proc. Jesienią ubiegłego roku Rosja ograniczyła dostawy gazu, co spowodowało gwałtowny wzrost cen - wskazuje Jakub Pieńkowski.

W audycji również:

- w węgierskim parlamencie na środę zaplanowano debatę nad przyjęciem Finlandii i Szwecji do NATO;

- cel jedynie propagandowy, czy raczej chodzi o negocjacje dostaw chińskiego uzbrojenia dla Białorusi i Rosji? Wizyta dyktatora Białorusi Aleksandra Łukaszenki w Chinach;

- sytuacja w rejonie Bachmutu jest nadzwyczaj napięta, Rosjanie rzucili do szturmu najlepiej przygotowane oddziały najemników z Grupy Wagnera.

Tytuł audycji: Więcej świata

Goście: Kamil Kłysiński (Ośrodek Studiów Wschodnich), Jakub Pieńkowski (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych)

Godzina emisji: 17.32

mg

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.