Koniec tematu wspólnej listy na opozycji? Żukowska przyznaje, że upominają się o nią głównie "wolne media"

Żukowska przyznała, że dla jej ugrupowania temat jednej listy wyborczej na opozycji jest "tematem zamkniętym". - Temat jednej listy jest zamknięty z tego powodu, że i pan Szymon Hołownia i pan Władysław Kosiniak-Kamysz, w imieniu swoich formacji wykluczyli jednoznacznie i kategorycznie tą jedną listę - wyjaśniła. 

Poseł przyznała, że jej zdaniem, opozycja powinna przekonywać "czym innym Polki i Polaków", niż tematem, nad którym debaty odbywają się już od dłuższego czasu, i który stał się swego rodzaju "serialem". Żukowska odniosła się także do kwestii, że Donald Tusk wciąż o jednej liście wyborczej mówi na spotkaniach z wyborami, używając wręcz szantażu wobec pozostałych partii opozycyjnych. 

- Jest to temat wygodny dla Platformy Obywatelskiej, która jest największym ugrupowaniem opozycyjnym, ale jest to temat absolutnie zastępczy, którym przykrywa się wszystkie inne tematy, a jest o czym rozmawiać. Np. o tym co dzieje się we Francji - w kontekście wieku emerytalnego - powiedziała. 

- Donald Tusk najbardziej lubi opowiadać o jednej liście, bo jest to nieskomplikowany temat, stawia się w roli zapraszającego - dodała. 

Będzie "pakt o nieagresji"? 

Żukowska pytana o propozycję stworzenia "paktu o nieagresji" odparła, że jest to "jedna z dobrych propozycji". - Jest trochę tej agresji to prawda. Głównie wśród kibiców, czy wręcz kiboli tej jednej listy - głównie ze środowiska dziennikarskiego - stwierdziła z rozżaleniem Żukowska. - Szczególnie wśród tych, które już suflują rząd wspólny z Konfederacją - dodała, jednocześnie podkreślając, że taka opcja nie wchodzi w grę. 

Na uwagę prowadzącej, czy upominania się dziennikarzy o jedną listę, chodzi o "wolne media", poseł przyznała, że "tak". Przyznała, że dziennikarze w jej ocenie powinni zachowywać "apolityczność". 

Więcej w nagraniu: