Jest porozumienie rządu z rolnikami. Kowalczyk: wystąpimy do KE o klauzulę ochronną na granicy z Ukrainą

W środę w siedzibie resortu rolnictwa odbył się "okrągły stół" rolniczy dotyczący sytuacji na rynku w związku z ilością sprowadzonego do Polski ukraińskiego zboża. W obradach uczestniczyli m.in. wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk oraz przedstawiciele organizacji rolniczych. Po drugiej serii rozmów strony doszły do porozumienia.

Henryk Kowalczyk zapowiedział w Programie 1 Polskiego Radia, że Polska wystąpi do Komisji Europejskiej o zastosowanie klauzuli ochronnej dotyczącej granicy Polski z Ukrainą. Minister rolnictwa poinformował także, że Polska będzie chciała przywrócić cła na ukraińskie zboże.

- Rząd wystąpi do Komisji Europejskiej o nadanie klauzuli ochronnej w celu przywrócenia kontyngentów ceł. Z tym że to jest decyzja Komisji Europejskiej i tutaj będziemy się starali, żeby nas wsparły również pozostałe kraje przygraniczne - poinformował. - Pokazujemy, że miało to wpływ na rynek wewnętrzny, a to jest motyw do tego, że możemy o taką klauzulę ochronną wystąpić - dodał minister rolnictwa.

Czytaj też: Wicepremier Kowalczyk: rząd wystąpi do UE o klauzulę ochronną dotyczącą granicy z Ukrainą

Gość "Sygnałów dnia" powiedział także, że na granicach zostaną przywrócone kontrole zboża. - Ze względu na to, że bezpieczeństwo żywnościowe w Polsce jest najważniejsze, [...] będziemy badać żywność na granicy, w tym zboże. Dopiero wtedy, kiedy mamy pewność, że jest ono dobre, to będzie ten samochód przejeżdżał dalej, a na czas badania - dobę, może trochę więcej - będzie musiał poczekać - wyjaśnia Henryk Kowalczyk. 

Minister rolnictwa zapowiedział, że transporty zboża przeznaczonego na eksport będą miały pierwszeństwo, między innymi w portach. Rząd planuje także dopłaty do transportu zbóż do portów. Miałyby one pomóc w eksporcie nadwyżek zboża z polskiego rynku. 

Gość Jedynki powiedział także, że Polska będzie zabiegać o większe rekompensaty z tytułu strat, jakie ponosi polskie rolnictwo po otwarciu europejskiego rynku na ukraińskie produkty rolne. Henryk Kowalczyk mówił, że polska strona będzie musiała udowodnić skalę strat, by ubiegać się o rekompensaty.