Wypalanie traw zabija zwierzęta i jest karalne. Co grozi podpalaczom?

Data publikacji: 05.04.2023 10:15
Ostatnia aktualizacja: 05.04.2023 12:13
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Do pożarów traw dochodzi najczęściej w marcu i kwietniu. Strażacy mówią wprost, że to bardzo niebezpieczny proceder
Do pożarów traw dochodzi najczęściej w marcu i kwietniu. Strażacy mówią wprost, że to bardzo niebezpieczny proceder, Autor - A_Lesik/shutterstock
Od początku roku strażacy wyjeżdżali już ponad 4 tysiące razy do podpaleń traw. W płomieniach często giną zwierzęta i niszczone są pobliskie budynki, a gleba, wbrew dość powszechnemu przekonaniu, wcale nie jest użyźniana. Co grozi podpalaczom, którzy wypalają trawy?

Tylko w województwie lubelskim strażacy wyjeżdżali w tym roku ponad 250 razy do pożarów traw. Ten proceder szczególnie nasila się w marcu i kwietniu. - To bardzo intensywny czas. Strażacy są tym zmęczeni, ponieważ gasimy ludzką głupotę i jeździmy do tego często - mówi Andrzej Szacoń z Komendy Miejskiej PSP w Lublinie.

Strażak zwraca uwagę, że do niektórych miejsc jest dość trudno dojechać pojazdami pożarniczymi, przez co trzeba rozwijać linie gaśnicze na duże odległości. To ciężka fizyczna praca. - Wracamy do jednostki i za dwie-trzy minuty dostajemy zgłoszenie o kolejnym pożarze - dodaje.

POSŁUCHAJ

03:14

Wypalanie traw zabija zwierzęta i jest karalne. Co grozi podpalaczom? (Jedynka/Ekspres Jedynki)

W pożarach traw giną zwierzęta

Prof. Marian Flis z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie zauważa, że wypalanie traw nie użyźnia gleby. Jest za to zagrożeniem dla roślin, które w większości obumierają, ale także dla zwierząt.

- Tutaj nie możemy rozpatrywać tego tylko w kategorii fauny widzianej, czyli jakieś zające i sarny, które czasami uciekają z tych terenów bądź czasem nie uda im się uciec. Ale są też ptaki, które gnieżdżą się na ziemi w pobliżu zbiorników wodnych czy na różnego rodzaju zadrzewieniach i zakrzaczeniach, czyli na takich terenach, które są wypalane. W obecnym okresie niektóre ptaki już mają upatrzone miejsca i tworzą gniazda - twierdzi prof. Marian Flis.

Konsekwencje mogą być bolesne

O niewypalanie traw apeluje Lubelska Izba Rolnicza. Dyrektor Wojciech Kniaziuk zaznacza, że oprócz zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi i zwierząt, trzeba liczyć się też ze stratami materialnymi właścicieli nieruchomości.

- Jeśli właściciel ma ubezpieczenie, to tylko ogień wywołany przez pioruny podlega ubezpieczeniu. Natomiast sztucznie wywołany pożar nie wchodzi w zakres ubezpieczenia danej uprawy. To jest duże ryzyko, że możemy komuś przez przypadek zrobić dużą krzywdę - wyjaśnia.

Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie przypomina, że wypalanie traw w Polsce jest karalne. - Pociąga za sobą odpowiedzialność karną. Za wypalanie traw grozi kara aresztu albo grzywny, a w przypadku, kiedy ogień niebezpiecznie się rozprzestrzeni i zagrozi zdrowiu lub życiu wielu osób czy na przykład spowoduje duże straty materialne, można trafić za kratki nawet na 10 lat - tłumaczy.

Z kolei rolnicy, którzy wypalają trawy, muszą liczyć się też z karami nałożonymi przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Chodzi o całkowitą lub częściową utratę dopłat.

Czytaj także:

Tytuł audycji: Ekspres Jedynki

Prowadziła: Karolina Rożej

Materiał: Filip Karman

Data emisji: 4.04.2023

Godzina emisji: 16.18

DS

Folder ulubione
Folder ulubione
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.