Pakt migracyjny. Prof. Domański: mamy do czynienia z brakiem racjonalności

Jest zgoda unijnych krajów na pakt migracyjny i negocjacje z Parlamentem Europejskim w sprawie jego ostatecznego kształtu. Po kilkunastu godzinach negocjacji decyzję podjęli w Luksemburgu większością głosów ministrowie spraw wewnętrznych państw członkowskich. Polska i Węgry były przeciwko, wstrzymały się Bułgaria, Malta, Litwa i Słowacja.

Wiceszef ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji Bartosz Grodecki, który uczestniczył w obradach ostro skrytykował założenia paktu i zapisaną w nim warunkowość - albo kraje zgodzą się na relokacje migrantów docierających na południe Europy przez Morze Śródziemne, albo będą płacić około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę.

"To nie rozwiązuje problemu"

Zdaniem prof. Henryka Domańskiego to jest "tak jakby ta imigracja z Afryki Północnej i z Azji do Europy Południowej była ważniejsza i ci migranci byli ważniejsi niż ci migranci, którzy toczą wojnę". - Czyli ludzie, którzy chcą zmienić warunki życia na lepsze, są przedkładani nad interesy Ukraińców, którzy napływają do Polski w takiej masie, jaka jest nieporównywalna w tej chwili z Europą - zaznaczył.

- Przyjmowanie migrantów z Afryki i Azji nie rozwiązuje problemu. Rozwiązanie problemu polegałoby na tym, żeby poprawić ich warunki życia tam, ponieważ oni i tak stale będą tutaj migrować i będziemy wystawieni na różne konflikty i problemy, więc mamy tutaj do czynienia z brakiem racjonalności - podkreślił prof. Henryk Domański.

Od początku wojny na Ukrainie, czyli od 24 lutego 2022 roku, funkcjonariusze Staży Granicznej odprawili na przejściach granicznych z Ukrainy do Polski ponad 12 milionów osób.

Czytaj więcej:

Audycja: W samo południe