Piosenki niespotykane. Joanna Knitter i Przemek Dyakowski przypominają Ludmiłę Jakubczak

Wykorzystując stylistykę swingową, czyli znak rozpoznawczy zespołu Take It Easy, muzycy podjęli próbę nadania kompozycjom Jerzego Abratowskiego, Hanny Skalskiej czy Władysława Szpilmana nieco innego koloru, zachowując jednak ogromny szacunek do oryginałów. Efekty ich pracy zostały nagrane i umieszczone na płycie "Ludmiła".

Joanna Knitter i Przemek Dyakowski przyznają w rozmowie z Kamilem Wicikiem, że produkcja albumu była wspólną decyzją artystów. Jak mówi saksofonista, w twórczości Ludmiły Jakubczak zachwyciły go jej interpretacje piosenek. - Te piosenki są już kompletnie zapomniane w mediach. Dobrze, że możemy je przypomnieć. Mają one wielką wartość muzyczną - opowiada gość "Muzycznej Jedynki".

- Ludmiła Jakubczak, która była obdarzona przepięknym głosem, zmarła tragicznie mając 22 lata. Nietrudno jest więc zapomnieć, że ktoś taki istniał. W latach swojej popularności ona była jednak na podobnym poziome co Irena Santor - zwraca uwagę Joanna Knitter. - To postać nietuzinkowa. Staraliśmy się ujazzowić te piosenki; nie było to trudne, bo one miały już w sobie ten pierwiastek. Chociaż Ludmiła i Jerzy Abratowski - autor większości kompozycji, które można znaleźć na płycie - nie aspirowali do nazywania się muzykami jazzowymi, to słychać u nich tę frazę - dodaje wokalistka.

Czytaj także:

Podwójne wyzwanie

Na płycie "Ludmiła" znajdziemy dziewięć utworów, w tym "Szeptem" i "Wakacje z deszczem". Joanna Knitter przyznaje w "Muzycznej Jedynce", że śpiewanie utworów sprzed ponad 60 lat było podwójnym wyzwaniem. - Po pierwsze, śpiewanie po polsku wymaga trochę innego podejścia i dużego skupienia na dykcji. Drugą rzeczą jest przekaz tekstu. Czasem wchodziłam w ten tekst za bardzo. (...) Można sobie dokładnie wyobrazić to, co się śpiewa, i wejść w inny klimat. Uwielbiam śpiewać te piosenki - opowiada wokalistka.

Źródło: Przemek Dyakowski - temat/YouTube

Album zawiera także utwór "Gdy mi ciebie zabraknie" - jeden z przebojów przełomu lat 50. i 60. XX wieku. - Jest tam bardzo dużo sentymentu, to piękna literatura miłosna. Jest tam obecny bardzo duży przekaz - opowiada Przemek Dyakowski. - Słychać, że cały zespół oddał się klimatowi piosenki - dodaje muzyk.