Powrót po wielu latach. Marcin Rozynek i Atmosphere z płytą "Coraz inaczej"

Grupa Atmosphere powstała w 1994 roku w Lesznie. W 1997 roku, po tym, jak zespół wygrał kontrakt z jedną z wytwórni płytowych, ukazała się pierwsza płyta o tytule "Atmosphere". W 1999 roku zespół wydał drugą płytę pt. "Europa naftowa", a w następnym roku Marcin Rozynek rozpoczął karierę solową.

Atmosphere - pocięte historie

- To chyba jest tak, że nigdy się tego, co wydarzyło się w historii Atmosphere na początku, nie pozbyłem, nie wyfrunęło to ze mnie tak po prostu. Pomimo moich solowych sytuacji, które brzmiały tak, a nie inaczej, niekoniecznie podobnie do Atmosphere, gdzieś grało to we mnie, w kolegach, którzy kiedyś ze mną zaczynali. I z tego względu bardzo prosto udało się wrócić, przynajmniej na poziomie pierwszych prób, do tych brzmień - mówi Marcin Rozynek.

Artysta przyznaje jednak, że zanim doszło do ponownej współpracy, muzycy musieli wyjaśnić sobie różne kwestie z przeszłości.

- Emocje wróciły, zwłaszcza że mieliśmy porachunki, niefajnie skończone historie, pocięte tak niezbyt po męsku, albo może zbyt po męsku, zależy jak na to spojrzeć. I ja, i Waldek (gitarzysta Waldemar Dąże - red.), przede wszystkim musieliśmy się spotkać i dogadać - opowiada Marcin Rozynek. - Na tych pierwszych próbach znaleźliśmy w chwilę tę nitkę, która gdzieś się tam urwała bez sensu - dodaje.

Solowa kariera Marcina Rozynka również w pewnym momencie spowolniła, muzyk swoją ostatnią płytę, "Second Hand", wydał w 2012 roku. - Dwie, trzy odmowy wydawców, to są sytuacje, które się kumulują w jedną wielką tragedię. Nie ukrywam, że wcale mnie to nie cieszyło, że tak sobie ten czas upływał beze mnie - mówi.

Zobacz teledysk do utworu "Coraz inaczej":

YouTube/Atmosfhere

Poza schematem

Marcin Rozynek wspomina, że w początkach działalności zespołu trudnością okazało się to, że Atmosphere nie wpisywał się w żaden popularny w tamtym czasie nurt.

- Kiedy próbowaliśmy się pojawiać na pierwszych festiwalach lata temu, to zderzaliśmy się ze ścianą stylistyk, np. grunge'u. Na festiwalu w Węgorzewie to był taki nurt zmiatający z powierzchni wszystko. Myśmy zawsze grali trochę tak, że w zasadzie wydawcy mieli problem, czy to wydawać, czy to w ogóle jest jakieś - opowiada muzyk. I przyznaje, że paradoksalnie przy powrocie to, co wcześniej było przeszkodą, okazało się dużym ułatwieniem. - Bo nie masz stylistyki, jakiejś modowej sytuacji, w którą się musisz ubrać - tłumaczy.

Płyta "Coraz inaczej" to połączenie dawnego i starego. Jak mówią muzycy, znalazły się na niej utwory, których początek sięga rozpadu zespołu, ale i nowe powstałe na przestrzeni ostatniego roku. Skład zespołu również został odświeżony, obok Marcina Rozynka (wokal, gitary), Arkadiusza Lisowskiego (bas) i Waldemara Dąże (gitary) pojawili się synowie dwóch muzyków - Filip Rozynek (syntezatory) i Mikołaj Lisowski (perkusja).

Czytaj także: