Do rywalizacji przystąpią zespoły ze Szwajcarii, Grecji, Czech, Indii, Niemiec, Turcji, Włoch, Bangladeszu, Hiszpanii, Egiptu, Wielkiej Brytanii i Polski. Nasz kraj będą reprezentować trzy drużyny: KNR Rover Team i SKA Robotics z Politechniki Warszawskiej oraz krakowska AGH Space Systems. Zmagania zespołów będzie można śledzić w dniach 15-17 września. Wstęp na wydarzenie jest wolny; zawodom towarzyszą wykłady i panele naukowe, a w imprezie wezmą udział m.in. szefostwo NASA i przedstawiciele Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Zawody zostaną rozegrane na torze w Kielcach. Jest to największy obiekt na świecie, który odwzorowuje fragment powierzchni Marsa. Nad jak najwierniejszym odtworzeniem Czerwonej Planety na Ziemi pracuje m.in. zespół geologów planetarnych z Polskiej Akademii Nauk. Co roku specjaliści przygotowują inny fragment Marsa; w 2019 roku było to miejsce lądowania łazika Perseverance, a z upływem lat naukowcy przesuwają się w kierunku wulkanicznej równiny Utopia Planitia. - W tym roku pojawią się miejsca związane z dawniej występującym lodem. Nie przemieszczamy się jednak w kierunku biegunów, a pozostajemy w tej środkowej części Marsa - zapowiada Łukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej.
Czytaj także:
Marsjańskie łaziki w Kielcach. Jak zmieniają się roboty?
Wraz z kolejnymi edycjami zawodów można obserwować zmieniające się trendy w sposobach konstrukcji łazików. Od pewnego czasu upowszechnia się autonomiczne sterowanie u robotów. - Kiedy wprowadziliśmy kilka lat temu dodatkową punktację za jazdę autonomiczną, pojawiła się ona może w 2-3 wiodących łazikach. Dziś występuje w prawie każdym robocie - opowiada Łukasz Wilczyński.
Zmienia się również sposób wykonania maszyn - drużyny z wyprzedzeniem przygotowują części do robotów. Coraz większą popularnością cieszą się również drukarki 3D. - Zespoły przywożą własne drukarki i rozstawiają w boksach badawczych. Jeżeli cokolwiek się stanie, przez noc drukują części zamienne - tłumaczy gość "Eureki".
Zawody łazików marsjańskich. O wyzwaniach, jakie stoją przed uczestnikami
Odtworzona w Kielcach powierzchnia planety zajmie obszar o wymiarach ok. 50 na 30 metrów. - Nagle mogą jeździć jednocześnie dwa zespoły, więc to ważne, aby roboty nie wjeżdżały na siebie - wyjaśnia Łukasz Wilczyński i dodaje, że zespoły nie będą widzieć swoich pojazdów. - Poruszają się robotem albo przez wydawanie komend bezpośrednio i sterowanie ręczne bądź stosując jazdę autonomiczną.
Drużyny w ramach zawodów będzie musiała zmierzyć się z szeregiem zadań wyznaczonych przez organizatorów. Wśród nich znalazł się m.in. "przejazd na ślepo", w którym zespoły muszą wyłączyć w robotach skanery. Dostają natomiast informacje o ostatnim położeniu łazika i muszą doprowadzić go do wyznaczonego miejsca.
Jako równie wymagającą konkurencję Łukasz Wilczyński wskazuje prezentację zespołu przed jurorami. - Drużyna musi opowiedzieć o całym procesie inżynieryjnym i zarządzania projektem. Chcemy, by ci młodzi naukowcy, którzy wchodzą zaraz na rynek pracy, byli już odpowiednio przygotowani - zaznacza rozmówca Doroty Truszczak.
Ponadto w audycji:
Tytuł audycji: Eureka
Prowadziła: Dorota Truszczak
Goście: prof. Piotr Głowacki (Instytut Geofizyki PAN), Łukasz Wilczyński (Europejska Fundacja Kosmiczna)
Data emisji: 9.08.2023 r.
Godzina emisji: 19.30
qch
Mars w Kielcach. Największe zawody łazików marsjańskich odbędą się w Polsce - Jedynka - polskieradio.pl